Pentagon wstrzymał szkolenia operacyjne wszystkich saudyjskich żołnierzy stacjonujących na terenie Stanów Zjednoczonych. Ma to związek z piątkowym atakiem w bazie wojskowej Pensacola na Florydzie. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej oficer zastrzelił trzy osoby, po czym zginął z rąk policjantów.
Jako pierwsza o decyzji amerykańskiej armii poinformowała agencja Reutera. W pierwszych doniesieniach mówiono o uziemieniu 300 kadetów lotnictwa pochodzących z Arabii Saudyjskiej.
Amerykanie zawieszają treningi saudyjskich kadetów
Pentagon potwierdził te doniesienia i dodał, że wstrzymaniem treningów objęci zostali także kadeci piechoty oraz cały pozostały personel wojskowy saudyjskiej armii. Jak dodano, zajęcia teoretyczne, w tym nauka języka angielskiego, będą kontynuowane.
Jak wskazała agencja Reutera, wstrzymaniem treningów objęto około 850 studentów z Arabii Saudyjskiej.
Urzędnik departamentu obrony, który przekazał tę informację, dodał, że decyzja została podjęta, by dokonać szerokiej kontroli procedur, którymi objęci są wszyscy zagraniczni studenci szkół wojskowych na terenie USA. Jak podał Reuters, jest ich około 5 tysięcy.
Sekretarz obrony Mark Esper zalecił w niedzielę dowódcom wojskowym, by uważnie przyjrzeli się poziomowi bezpieczeństwa w bazach wojskowych.
"Uważnie badamy, jakie mogły być jego motywy"
W niedzielę FBI przekazało, że oficer saudyjskiego lotnictwa Mohammed al-Szamrani, który dokonał ataku, najprawdopodobniej działał sam i jak dotąd nikt nie został zatrzymany w ramach śledztwa.
Agentka specjalna FBI Rachel Rojas, która prowadzi dochodzenie w sprawie ataku, powiedziała na konferencji prasowej, że "w tej chwili uznajemy, że był tylko jeden napastnik, który przeprowadził ten atak (...). Bardzo uważnie badamy, jakie mogły być jego motywy i proszę w tej sprawie o cierpliwość".
Dodała, że al-Szamrani posłużył się pistoletem typu glock, który kupił legalnie na Florydzie. Na terenie bazy lotnictwa marynarki wojennej w Pensacoli obowiązuje teraz zakaz noszenia broni. Napastnik zginął w wymianie ognia z dwoma policjantami.
Atak w "kolebce amerykańskiego lotnictwa"
Al-Szamrani napisał przed atakiem na Twitterze, że Ameryka jest odpowiedzialna za konflikty na Bliskim Wschodzie.
Napastnik należał do grupy saudyjskich lotników, którzy przechodzą szkolenie w Pensacoli. - Ich saudyjski dowódca nakazał im pozostać w bazie, a rząd Arabii Saudyjskiej obiecał pełną współpracę w ramach śledztwa - powiedziała Rojas. Zapewniła, że saudyjscy lotnicy, którzy dobrze znali al-Szamraniego współpracują ze śledczymi.
W Naval Air Station Pensacola, nazywanej "kolebką lotnictwa morskiego", służy 16 tysięcy wojskowych i pracuje niemal siedem i pół tysiąca osób cywilnych. To jedna z najważniejszych baz szkoleniowych lotnictwa marynarki wojennej USA.
Autor: ft/kab / Źródło: Reuters, BBC, PAP