Pakistańska armia wyzwoliła we wtorek studentów i nauczycieli uprowadzonych dzień wcześniej przez talibów - poinformował rzecznik wojskowy w Pakistanie. Wcześniej uprowadzono 400 osób, odbito około 80, ale wielu z porwanych uciekło już wcześniej, przy transporcie.
Do porwania doszło ok. 30 kilometrów od szkoły wojskowej w dolinie Razmak w Północnym Waziristanie na terytoriach plemiennych. Wszystko zaczęło się od ostrzegawczego telefonu do szkoły od człowieka, którego władze wzięły za polityka. Na jego wezwanie studenci i wykładowcy opuścili szkołę. Wtedy to 30 autobusów i samochodów, którymi jechali, zatrzymali porywacze.
- Wszyscy kadeci zostali odbici przez armię w czasie porannej operacji - powiedział generał Athar Abbas. - Pod osłoną ognia napastnicy uciekli i odbiliśmy ich - dodał. W sumie z rąk talibów wyzwolono 80 osób.
Do porwania doszło w północno-zachodniej części kraju, gdzie wojsko od dłuższego czasu zmaga się z islamskimi bojownikami powiązanymi z Al-Kaidą. Uzbrojeni w granaty talibowie w poniedziałek w Północnym Waziristanie przechwycili konwój ze studentami, wracającymi na wakacje do domu w Bannu (na południe od Islamabadu). Policja podała, że konwój liczył około 400 ludzi, lecz bardzo wielu z nich uciekło w czasie ataku.
Na terenach plemiennych Północnego Waziristanu znajdują się główne bazy miejscowych i afgańskich talibów. Ziemie te często są też celem ostrzału sił USA z terytorium sąsiedniego Afganistanu.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu