Rządząca partia gotowa do negocjacji z liderem protestów

Rządząca Republikańska Partia Armenii (RPA) wyraziła gotowość do prowadzenia z liderem protestów Nikolem Paszynianem negocjacji "w każdej kwestii". Ugrupowanie podjęło też decyzję o zmianie przewodniczącego, którym był były prezydent Serż Sarkisjan. Armeński parlament nowego premiera wybierze 1 maja.

O zmianie wieloletniego lidera partii RPA poinformowała wieczorem w środę. Serż Sarkisjan przez 10 lat był prezydentem, w ubiegłym tygodniu objął fotel premiera, a w poniedziałek ze względu na protesty społeczne podał się do dymisji. Na razie nie wybrano nowego szefa partii.

"Żądamy ostatecznej i bezwarunkowej kapitulacji"

Członkowie RPA spotkali się z Sarkisjanem i pełniącym obowiązki premiera Karenem Karapetjanem (również z RPA), by omówić kryzys polityczny w kraju. Podczas spotkania były prezydent zaapelował do członków partii, by obrali za kwestie priorytetowe "stabilność i bezpieczeństwo kraju".Druga połowa spotkania, poświęcona protestom, odbyła się bez udziału Sarkisjana. Politycy uzgodnili, że "ugrupowanie RPA jest gotowe do negocjacji wszelkich kwestii ze wszystkimi stronami bez warunków wstępnych".

Protesty trwają

W środę Paszynian, kierujący opozycyjną partią Porozumienie Obywatelskie, zwołał kolejny masowy protest w Erywaniu.

- Żądamy ostatecznej i bezwarunkowej kapitulacji Republikańskiej Partii Armenii - wzywał. Paszynian zaapelował do swoich zwolenników, by w czwartek kontynuowali protest i blokowali ulice.

Opozycjonista ostrzegł, że uczestnicy demonstracji mogą zablokować budynek parlamentu i siedzibę premiera, jeśli większość RPA w parlamencie zadecyduje o wyznaczeniu Karapetjana na premiera.Lider protestów został mianowany przez blok opozycyjny "Elk" (Wyjście), któremu przewodzi, na kandydata na premiera. Wybory premiera najprawdopodobniej odbędą się 2 maja - twierdzi Interfax, powołując się na źródło w armeńskim parlamencie.Zdaniem Paszyniana partia rządząca stara się pozostać u władzy pomimo dymisji Sarkisjana. Według opozycjonisty nowy szef rządu powinien być przedstawicielem narodu, a nie partii rządzącej. Polityk wezwał do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Według oświadczenia zamieszczonego w czwartek na stronie internetowej armeńskiego parlamentu głosowanie nad wyborem nowego premiera odbędzie się w 1 maja w parlamencie. - Armenia zaczyna nowy rozdział w swojej historii - powiedział w oświadczeniu prezydent Armen Sarkisjan (zbieżność nazwisk z byłym premierem jest przypadkowa).W środę Armeńska Federacja Rewolucyjna (Dasznakcutiun) mająca w 105-osobowym parlamencie siedmiu deputowanych oświadczyła, że w obecnej sytuacji kryzysu politycznego opuszcza rządzącą koalicję i opowiada się za przedterminowymi wyborami.Antyrządowe protesty trwają w Erywaniu i innych miastach Armenii od 12 kwietnia.

Autor: PTD//kg / Źródło: PAP, Reuters

Czytaj także: