Sąd w Los Angeles wysłucha w grudniu argumentów obrońców Romana Polańskiego. Niezależnie od tego, czy do tego czasu sukcesem zakończy się ekstradycja reżysera.
Adwokaci przebywającego w obecnie w szwajcarskim areszcie Polańskiego będą przekonywali do oddalenia zarzutów ws. o gwałt sprzed ponad 30 lat. Ich linia obrony będzie koncentrowała się na błędach popełnionych przed laty przez amerykański wymiar sprawiedliwości, co doprowadziło do ucieczki reżysera za granicę.
Polański w pułapce
Polański został aresztowany na lotnisku w Zurichu 26 września i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. USA przedstawiły już Szwajcarom wniosek o jego ekstradycję, który jest rozpatrywany przez szwajcarski sąd federalny. Od jego decyzji Polański będzie mógł się odwołać.
Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca reżyserowi, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.
W ciągu miesiąca prawnicy filmowca złożyli kilka wniosków o zwolnienie z aresztu za kaucją, ale wszystkie one zostały odrzucone.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24