Tunezyjskie siły bezpieczeństwa aresztowały pięciu domniemanych dżihadystów. Nie wiadomo, czy aresztowani mieli powiązania z domniemanym zamachowcem z Berlina, Tunezyjczykiem Anisem Amrim.
- Rozbiliśmy niebezpieczną grupę, zajmującą się rekrutacją i wysyłaniem bojowników za granicę - podało w komunikacie MSW Tunezji. Aresztowani są w wieku od 25 do 40 lat. Dzień wcześniej tunezyjskie siły bezpieczeństwa zatrzymały trzech mężczyzn podejrzanych o związki z Anisem Amrim, w tym jego 18-letniego krewnego, któremu przesyłał pieniądze na przyjazd do Europy. Zgodnie z sobotnim komunikatem MSW zatrzymani są podejrzani o przynależność do "komórki terrorystycznej powiązanej z terrorystą Anisem Amrim, który przeprowadził atak w Berlinie".
Podejrzany zastrzelony
Anis Amri, podejrzany o dokonanie zamachu w Berlinie, został w piątek zastrzelony przez policję w Mediolanie. Amri, 24-letni imigrant z Tunezji, przyjechał do Niemiec w lipcu 2015 roku, a od lutego 2016 roku przebywał głównie w Berlinie. Złożony przez niego wniosek o azyl został odrzucony w czerwcu br., jednak jego deportacja nie doszła do skutku ze względu na brak dokumentów potwierdzających jego tożsamość, a władze Tunezji początkowo zaprzeczały, by Amri był obywatelem tego kraju. W poniedziałek wieczorem 19 grudnia kierując 40-tonową ciężarówką wjechał w tłum na bożonarodzeniowym jarmarku w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc blisko 50. Zamachowiec zastrzelił znajdującego się w szoferce Polaka, który łapiąc za kierownicę, usiłował przeszkodzić mu w zamachu. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie
Autor: TG/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Boko Haram