Od czasu rosyjskiej inwazji na Gruzję nic w stosunkach Tbilisi z Waszyngtonem nie uległo zmianie. Amerykanie nadal opowiadają się za suwerennością i integralnością terytorialną Gruzji.
O swoim poparciu Biały Dom poinformował po telefonicznej rozmowie wiceprezydenta Joe Bidena z gruzińskim prezydentem Micheilem Saakaszwilim
Rozmowa był o tyle ważna, że odbyła się w chwili, gdy od ponad miesiąca trwają demonstracje gruzińskiej opozycji, a Rosja gorąco protestuje przeciwko zaangażowaniu NATO w Gruzji.
Poparcie dla prezydenta to za dużo powiedziane
Agencja zwraca uwagę, że w informacji o rozmowie na stronie prezydenta Gruzji napisano, że Biden wyraził poparcie dla rządu Gruzji, tymczasem w oświadczeniu Białego Domu nie ma mowy o poparciu dla rządu Saakaszwilego.
Według Białego Domu, wiceprezydent USA zachęcał jedynie rząd Gruzji, by "dalej wyciągał rękę" do opozycji.
Część opozycji chce dalej rozmawiać
Prezydent Micheil Saakaszwili, któremu opozycja zarzuca sprzeniewierzanie się demokracji i autorytarne zapędy, mówi, że nie ustąpi, choć ostatnio zadeklarował, że jest gotów podzielić się władzą.
Przynajmniej część opozycji również zmieniła twardą antyprezydencką postawę. W czwartek lider opozycyjnego sojuszu politycznego Alians dla Gruzji Irakli Alasania powiedział, że jedynym wyjściem z kryzysu politycznego są rozmowy z rządem.
Opozycja: to nie rozłam, to różnica zdań
Tym samym Alasania - były gruziński ambasador przy ONZ - przyjmuje łagodniejszą linię postępowania niż inni opozycjoniści, którzy nieustępliwie domagają się dymisji prezydenta.
- Naprawdę sądzę, że jedyna droga wyjścia z tego kryzysu politycznego wiedzie przez negocjacje - powiedział Alasania i dodał, że "wierzy, iż można znaleźć rozwiązanie". Zastrzegł jednak, że mimo jego ugodowego stanowiska, w opozycji nie ma rozdźwięku, lecz jedynie różnice poglądów.
Źródło: PAP