Chris LaCivita, doradca kampanijny Donalda Trumpa, współodpowiedzialny za jego ostatni sukces wyborczy, pracuje nad usunięciem ze stanowiska albańskiego premiera Ediego Ramy - pisze portal Politico. W niedzielę w Albanii odbędą się wybory parlamentarne. Były strateg republikanów prowadził kampanię opozycyjnej albańskiej Partii Demokratycznej.
LaCivita, doradca Donalda Trumpa podczas jego ostatniej kampanii wyborczej, wspiera w wyborach parlamentarnych w Albanii konserwatywną Partię Demokratyczną, stojącą na czele koalicji skupiającej 25 partii prawicowych - Sojuszu na rzecz Wielkiej Albanii.
Lider Partii Demokratycznej, 80-letni Sali Berisha, ma nadzieję na polityczne zmartwychwstanie po oskarżeniach o korupcję i areszcie, który doprowadził w 2024 roku w stołecznej Tiranie do demonstracji i zamieszek - zauważa Politico. Berisha został formalnie oskarżony o korupcję we wrześniu 2024 roku. Wcześniej USA w 2021 roku i Wielka Brytania w 2022 roku zakazały Berishy i bliskim członkom jego rodziny wjazdu do swoich krajów ze względu na zarzuty korupcyjne.
Pod koniec 2024 roku w Tiranie zorganizowano kilka masowych demonstracji, z których jedna przerodziła się w zamieszki przed siedzibą albańskiego parlamentu. Zwolennicy Partii Demokratycznej żądali zastąpienia rządu gabinetem technokratów, który miałby poprowadzić kraj do wyborów oraz zwolnienia z aresztu domowego Berishy, co nastąpiło ostatecznie pod koniec listopada.
Albanie czeka zwrot?
"Dzięki wsparciu LaCivity Berisha próbuje obalić Ediego Ramę, byłego malarza, a obecnie socjalistycznego polityka, który od ponad dwóch dekad rządzi w Albanii, najpierw jako burmistrz Tirany, a następnie premier" - pisze Politico. Jak podkreśla portal, "zwycięstwo Berishy położyłoby kres 12-letnim rządom Partii Socjalistycznej premiera Ramy, które międzynarodowi obserwatorzy opisują jako okres naznaczony zawłaszczaniem państwa przez jego partię".
Politico dodaje, że "zapoczątkowałoby to również powstanie siły politycznej otwarcie popierającej program Trumpa w regionie od dawna uważanym za strategicznie podatny na wpływy Rosji i Chin".
Rzecznik Partii Demokratycznej Alfred Lela powiedział w rozmowie z Politico, że zarówno Trump, jak i Berisha, byli "prześladowani przez instytucje krajowe i międzynarodowe" i są "outsiderami, których za wszelką cenę próbowano wyeliminować z polityki".
Portal zwraca jednocześnie uwagę na to, że sprawujący od 2013 roku władzę Rama "ciężko pracował na to, by stać się ulubionym Albańczykiem Zachodu". "Organizował wystawne konferencje w Tiranie, w Brukseli występował w dresach i trampkach, zatrudniał zachodnich doradców, chwalił Trumpa i zaoferował jego zięciowi jeden z najbardziej dochodowych projektów rozwojowych w historii Albanii" - wymienia Politico.
Albania chce do Unii
Portal ocenia, że agresywna rywalizacja Ramy i Berishy "hamuje europejskie ambicje Albanii, które pozostają najważniejszą kwestią dla wyborców".
Albania razem z sąsiednią Czarnogórą jest postrzegana jako kandydat mogący najszybciej dołączyć do Unii Europejskiej. W kampanii przed niedzielnymi wyborami premier Rama zobowiązał się do wprowadzenia kraju do UE przed 2030 rokiem.
Większość przedwyborczych sondaży daje rządzącej Partii Socjalistycznej poparcie na poziomie około 48 procent. Sojusz na rzecz Wielkiej Albanii zyskuje w nich około 35-procentowe poparcie.
Autorka/Autor: momo/ft
Źródło: PAP, Politico
Źródło zdjęcia głównego: X/@saliberisha_