Dziewięciolatka przez dwa dni była uwięziona we wraku samochodu. Leżała obok ciała swojego ojca. Auto wypadło z drogi i stoczyło się do rowu, gdzie niezauważone przeleżało kilkadziesiąt godzin.
Do wypadku doszło przy jednej z dróg w Raven County w Karolinie Północnej w USA.
Jordan Landon jechała z ojcem samochodem, kiedy auto nagle wypadło z drogi i stoczyło się do rowu. 39-letni mężczyzna zginął na miejscu. Jordan przeżyła, ale przez dwa dni uwięziona była we wraku samochodu wraz z ciałem swojego ojca.
Białego camaro leżącego w rowie na dachu zauważył przypadkowy świadek dwa dni po wypadku. W środku była przerażona Jordan. Przez dwa dni żywiła się ciasteczkami i piła pozostawiony w aucie napój energetyczny. Nie miała szans wydostać się sama ze zmiażdżonego samochodu. Obecnie dochodzi do siebie w szpitalu.
Sfilmowani tuż przed wypadkiem
Według policji, przyczyną wypadku była nadmierna prędkość - samochód musiał pędzić ponad 160 km na godzinę. Na razie wykluczono, że kierowca był pijany.
Tuż przed tragicznym wypadkiem Jordan z ojcem zatrzymali się na posiłek w przydrożnym barze. Zostali sfilmowani przez kamery monitoringu. Na nagraniu widać, jak siedzą przy stole, a następnie Jordan przytula się do ojca.
Źródło: Reuters