Stawiam sobie pytanie, czy wszyscy biskupi w Polsce popierają arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, czy wszyscy są tego samego zdania, czy nie widzą, do jak wielkiej destrukcji i szkody prowadzi to naszą wspólnotę kościelną - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 ksiądz profesor Alfred Wierzbicki. Jak dodał, oczekiwałby od hierarchy "większej refleksji i słów przeprosin". Profesor Zbigniew Mikołejko ocenił, że takie wypowiedzi duchownych "to afirmowanie złej, agresywnej strony mocy".
Goście "Faktów po Faktach" w TVN24 ksiądz profesor Alfred Wierzbicki, etyk, teolog, kierownik katedry etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, i profesor Zbigniew Mikołejko, filozof religii, rozmawiali o kontrowersyjnych wypowiedziach polskich hierarchów o LGBT i marszach równości. Odnieśli się m.in. do słów arcybiskupa Marka Jędraszewskiego i arcybiskupa Ignacego Deca.
"Podział się pogłębia"
Ksiądz Wierzbicki ocenił, że podział w Polsce się pogłębia. - Te marsze wcale nie są takie pogodne. To, co się wydarzyło w Białymstoku, nie powinno być zignorowane. Myślę, że to jest ten właściwy kontekst odczytywania słów arcybiskupa Jędraszewskiego. Ja naprawdę się dziwię, jak można było coś takiego palnąć zaledwie 10 dni po Białymstoku - ocenił.
Marsz Równości w Białymstoku odbył się 20 lipca. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. Policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Do tej pory policja zidentyfikowała blisko 140 osób w związku z przestępstwami lub wykroczeniami w związku z tymi wydarzeniami. 20 postępowań prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe.
Arcybiskup Jędraszewski o "tęczowej zarazie"
1 sierpnia podczas kazania wygłoszonego w ramach obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski mówił, że "czerwona zaraza już po naszej ziemi, całe szczęście, nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły". - Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa - powiedział.
Jego wypowiedź wzbudziła wiele kontrowersji i podzieliła społeczeństwo: część osób stanęła w obronie arcybiskupa, inni jego wypowiedź ostro krytykowali. W sprawie jego słów wpłynęło zawiadomienie do prokuratury. W piątek hierarcha tłumaczył, że w swojej homilii mówił nie o ludziach, a o ideologii.
Biskup Dec: diabeł zrzucił szaty czerwone i przebrał się w szaty tęczowe
Z kolei w czwartek biskup Ignacy Dec w homilii podczas Apelu Jasnogórskiego przed zakończeniem XIV Pieszej Pielgrzymki Diecezji Świdnickiej, mówił: - Starsi mówią, że nawet za czasów komunistycznych nie było takich zachowań i takich działań antykościelnych, bluźnierczych jak dzisiaj. Mówią, że diabeł zrzucił szaty czerwone i przebrał się w szaty tęczowe.
"Przejaw wojny kulturowej"
Ksiądz Wierzbicki przyznał, że słowa biskupa Deca "to jest ta sama linia". - To jest przejaw wojny kulturowej, to niestety także wpisuje się w kampanię wyborczą - ocenił.
- Już w trakcie wyborów do Parlamentu Europejskiego Jarosław Kaczyński znalazł sobie takiego przeciwnika, takiego wroga Polaków, wroga chrześcijan i ogłosił się obrońcą Kościoła. Mam wrażenie, że w tej chwili to jest dalszy ciąg tego - mówił.
Podkreślił, że rozumie "motywy, dla których biskupi chcą się przeciwstawić zmianom w prawodawstwie, ale nie może być tak, że jakiś cel uświęca środki". - Przede wszystkim nie można nikogo obrażać, to się nie mieści w chrześcijaństwie - zaznaczył.
"Afirmowanie złej, agresywnej strony mocy"
Zgodził się z nim profesor Zbigniew Mikołejko, który ocenił, że takie słowa hierarchów "to jest afirmowanie tej złej strony mocy, agresywnej, dającej o sobie znać w sposób straszliwie groźny dla nas wszystkich".
- Postawa hierarchów Kościoła pokazuje, że nie ma środowiska kompromisu, dialogu. Tutaj nie ma dialogu, tu jest stempelek na łeb i to brutalny stempelek na łeb, szkodliwy również dla Kościoła - skomentował.
- Jeśli mówimy tęczowa zaraza, to za chwilę możemy powiedzieć "czarna zaraza". Zła moneta wraca w jeszcze gorszej monecie - dodał.
"Ja bym oczekiwał od arcybiskupa Jędraszewskiego większej refleksji i słów przeprosin"
Ksiądz Wierzbicki przyznał, że zgadza się z "tłumaczeniem, które podał arcybiskup Jędraszewski, że on nie miał zamiaru siać nienawiści, nie miał zamiaru nikogo obrażać".
- Nie jesteśmy w stanie zbadać jego intencji, intencja jest zawsze wewnętrzna. Nie tak dawno było wielkie oburzenie z powodu domalowania Matce Bożej aureoli tęczowej. Autorka mówiła, że ona też nie chciała profanować. Ale jednak jeśli ileś setek tysięcy ludzi mówi, że zostali tym obrażeni, to również podobną empatię powinien mieć arcybiskup Jędraszewski i uznać, że ludzie czują się obrażeni i krzyczą "nie jestem zarazą, jestem człowiekiem" - mówił.
- Ja bym oczekiwał od arcybiskupa Jędraszewskiego większej refleksji i słów przeprosin. Takie słowa naprawdę by wiele zrobiły - zaznaczył.
"Stawiam sobie pytanie, czy wszyscy biskupi w Polsce popierają arcybiskupa Jędraszewskiego"
Odniósł się także do zorganizowanego w niedzielę wiecu poparcia dla arcybiskupa Jędraszewskiego. Tłum wiernych przyszedł w sobotę przed okno papieskie w Krakowie, by modlić się i wyrazić dla niego swoje poparcie po słowach o "tęczowej zarazie".
- Organizuje się poparcie dla arcybiskupa i słyszymy biskupów, którzy to popierają. Stawiam sobie pytanie, czy wszyscy biskupi w Polsce popierają arcybiskupa Jędraszewskiego, czy wszyscy są tego samego zdania, czy nie widzą, do jak wielkiej destrukcji i szkody prowadzi to naszą wspólnotę kościelną - mówił ksiądz profesor Alfred Wierzbicki.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24