27-letni mieszkaniec Przemyśla potrzebował bukietu kwiatów dla swojej partnerki. Nie miał pieniędzy, więc sforsował kwiatomat i ukradł gotową wiązankę. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia, za co grozi do 10 lat więzienia.
Jak przekazała w piątek aspirant Joanna Golisz z komendy policji w Przemyślu, ta historia miała swój początek w sierpniu. To wtedy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do automatu, w którym można kupić bukiety kwiatów. Kamera nagrała, jak młody mężczyzna uszkodził drzwi zabezpieczające kwiaty, ukradł jeden z bukietów, a następnie wsiadł na rower i odjechał ze zdobyczą.
Policjanci ustalili złodzieja, a śledczy przedstawili 27-latkowi zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzeniem mienia. Właściciel kwiatomatu oszacował wartość poniesionych strat na blisko 2 tysiące złotych.
"Podczas przesłuchania podejrzany przyznał się do winy. Tłumaczył, że pilnie potrzebował kwiatów dla swojej partnerki, a z racji tego, że nie mógł dokonać płatności, sforsował drzwi i zabrał bukiet" - przekazała asp. Joanna Golisz.
Czytaj też: Czekoladowi złodzieje poszukiwani
Teraz sprawą zajmie się sąd. Za kradzież z włamaniem Kodeks karny przewiduje do 10 lat więzienia, a za uszkodzenie cudzej rzeczy - do 5 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock