Kiedyś nakręcono o nich film, ale po 22 latach ich dobra passa się skończyła. Po raz pierwszy od 1988 roku podczas olimpiady zabraknie smaczku, jakim niewątpliwie był występ bobsleistów z Jamajki.
Reprezentanci tego kraju nie uzyskali minimum wyznaczonego przez światową federację i cała Jamajka i sporo kibiców na całym świecie będzie musiała obejść się smakiem.
Nie poddają się
Bobsleiści Jamajki pojadą do Kanady, ale tylko w charakterze widzów. - Ważne, by w ogóle tam być i obserwować jak ścigają się rywale. Startowaliśmy w igrzyskach wiele razy. Nie poddajemy się i kolejnej szansy szukać będziemy za cztery lata w Soczi - powiedział jeden z inicjatorów olimpijskich startów Jamajczyków, Chris Stokes.
Po raz pierwszy głośno o zawodnikach ze słonecznej Jamajki zrobiło się w 1988 r., kiedy wystartowali w zimowych igrzyskach w kanadyjskim Calgary. Czwórka (Wayne Thomas, Michael White, Chris Stokes i Dudley Stokes) zajęła przyzwoite, jak na swój niewielki staż w tej dyscyplinie, 30. miejsce w stawce 38 załóg.
Popularność jamajskiej czwórki nie byłaby tak duża, gdyby nie nakręcony w 1993 roku film "Reggae na lodzie", którego scenariusz był oparty o przygody bobsleistów. Igrzyska Olimpijskie w Vancouver ruszają 12 lutego i potrwają do końca miesiąca.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.jambob.com