10 kwietnia 2010 roku, o godzinie 8.41 samolot Tu-154 rozbija się na lotnisku Siewernyj pod Smoleńskiem. Tego dnia zaczęło się piekło rodzin 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. W reportażu "Czarno na białym" opowiedzą historie, które w natłoku politycznych oskarżeń zostały zapomniane. - Mam wrażenie, że u niektórych osób, które do tej pory milczały, pękła bariera. I teraz mają potrzebę podzielenia się swoim ciężarem - mówi autor reportażu Cyprian Jopek.
Oglądaj "Czarno na białym" dziś o godz. 20.30.
Jedyny i prawdopodobnie ostatni wywiad
10 kwietnia 2010 roku to dzień tragiczny w historii Polski, a dla rodzin 96 ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu - niewyobrażalny osobisty dramat. Wielu z nich unikało kamer, nie brali udziału w publicznej dyskusji. Teraz, w reportażu "Czarno na białym" opowiedzą o tym, co działo się po 10 kwietnia 2010 roku.
Reportaż dziennikarzy "Czarno na białym" otwiera scena rozmowy z kpt. Protasiukiem. - To nagranie robi piorunujące wrażenie. Ten wywiad prawdopodobnie jest jedynym, a na pewno ostatnim, bo nagranym chwilę przed katastrofą - mówi współautor reportażu "Czarno na białym" Cyprian Jopek. Dziennikarz przywołuje słowa kapitana, udzielającego wywiadu za sterami tupolewa, którym 10 kwietnia leciał do Smoleńska. - On opowiada o tym jak dobry to jest samolot, jak bardzo bezpieczny i jak bardzo bezwypadkowy. W kontekście tego, co wydarzyło się 10 kwietnia, to robi powalające wrażenie - mówi dziennikarz.
Piekło w zakładzie medycyny sądowej w Moskwie
To nagranie jest punktem wyjścia do reportażu, w którym opowiedziana będzie historia ludzkiej tragedii. Na pytania dziennikarza odpowiedziały rodziny i osoby, które pomagały im przejść piekło w zakładzie medycyny sądowej w Moskwie.
- Ten reportaż pokazuje rożne perspektywy. Cztery lata po katastrofie okaże się, że to samo wydarzenie różne osoby widzą w zupełnie inny sposób. Małgorzata Wassermann powie, że to było przedstawienie, natomiast inny członek rodziny, że to było dobrze przeprowadzone przez stronę rosyjską śledztwo - zapowiada Cyprian Jopek.
Pęka bariera milczenia
Dziennikarzowi udało się po raz pierwszy namówić do rozmowy osoby, które przez cztery lata milczały.
Taką osobą jest ksiądz płk. Marek Wesołowski, ówczesny kapelan BOR.
- Mam wrażenie, że u niektórych osób, które do tej pory milczały, pękła bariera. I teraz mają potrzebę podzielenia się swoim ciężarem - twierdzi Cyprian Jopek.
Autor: jl / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24