Piątek, 8 maja Po uroczystościach w Krakowie, premier Donald Tusk przyjedzie do Gdańska, by również tam świętować 20. rocznicą obalenia komunizmu - powiedział w programie "24 Godziny" TVN24 rzecznik rządu Paweł Graś. Przyznał też, że zaproszenia dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego do stolicy Małopolski, gdzie zjadą przywódcy państw Grupy Wyszehradzkiej, jeszcze nie ma.
Rzecznik rządu nie potrafił powiedzieć, o której Donald Tusk zjawi się 4 czerwca w Gdańsku. - Zobaczymy, jaki będzie dokładny plan uroczystości. W Krakowie trwają one do południa, więc resztę dnia pan premier spędzi w Gdańsku - powiedział Graś.
Graś nie potrafił jednak powiedzieć, w którym momencie uroczystości premier zjawi się w Gdańsku ani czy będzie tam w tym samym momencie, co prezydent Lech Kaczyński (który w piątek zapowiedział, że 4 czerwca będzie świętował w Gdańsku i Warszawie").
W piątek Donald Tusk zadecydował, że polityczna część obchodów 20. rocznicy obalenia komunizmu odbędzie się w Krakowie na Wawelu.
Jak dowiedział się TVN24 o tym, że Tusk jednak pojawi się w Gdańsku, zadecydowano w piątek późnym wieczorem na specjalnej naradzie w Kancelarii Premiera. Brali w niej udział m.in. Paweł Graś i Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera.
"Nie strach, tylko odpowiedzialność"
Rzecznik rządu wielokrotnie podkreślał w programie "24 Godziny", że premier nie boi się związkowców, ani konfrontacji z nimi. Ale nie może dopuścić, do tego, by europejscy przywódcy siedzieli w kordonie policyjnym, a gdzieś dalej stoczniowcy palili opony i gwizdali.
Graś: cała sytuacja, to nie szopka
- Ze względu na dobry wizerunek Polski uznaliśmy, że polityczne obchody należy przenieść do Krakowa. To nie strach, to odpowiedzialność. Nie możemy narażać wizerunku Polski, i przywódców na obrazki, które tego dnia powędrowałyby w świat - stwierdził Graś.
I dodał: - Nie wierzę w zapewniania związkowców. Ich demonstracje zawsze mają być spokojne, a jak jest każdy widzi, choćby na materiałach ujawnionych mediom z ostatniej manifestacji w stolicy (pod Pałacem Kultury).
Według sondażu SMG/KRC dla "Faktów" TVN 68 proc. Polaków jest przeciwna przeniesieniu politycznej części obchodów z Gdańska do Krakowa. Decyzję premiera poparło zaledwie 16 proc. pytanych, 15 proc. nie miało w tej sprawie zdania.