Chyba nikogo nie zdziwiliśmy umieszczając w jedenastce 7. kolejki wg sport.tvn24.pl i ekstraklasa.tv czterech piłkarzy Jagiellonii. Białostoczanie zmietli w końcu z powierzchni ziemi Ruch i jak najbardziej na to zasłużyli.
Sebastian Małkowski (Lechia, 2 razy w "11" kolejki) - golkiper Lechii ma duże szczęście, bo przed nim grają Jarosław Bieniuk i Sebastian Madera, którzy tworzą jeden z najlepszych duetów stoperów w lidze. Mimo to w spotkaniu z Pogonią Małkowski kilka razy popisał się niesamowitymi interwencjami i skapitulował dopiero w doliczonym czasie gry. Bez niego punkt nie pojechałby do Gdańska
Tomasz Brzyski (Legia, 2) - lewy obrońca mistrzów Polski w naszej jedenastce wyjątkowo musiał wylądować na prawej stronie - na jego nominalnej pozycji konkurencja była bardzo duża. W ogóle to była kolejka lewych defensorów, których mamy ponoć w lidze tak słabych. W końcu do tego zestawienia nie trafili Dudu Paraiba czy Rafał Kosznik, którzy również zaprezentowali się bardzo dobrze.
Michał Pazdan (Jagiellonia, 2) - stoper białostoczan tak dobrze dyrygował obroną w meczu z Ruchem, że ten właściwie ani razu nie zagroził bramce Jakuba Słowika. No może oprócz strzału z dystansu Kamila Włodyki, który zatrzymał się na poprzeczce. To też pokazuje, jak trudno przedostać się w pole karne zespołu Piotra Stokowca.
Arkadiusz Głowacki (Wisła, 3) - kapitan Wisły to chyba najlepszy obrońca obecnego sezonu w całej ekstraklasie. Głowacki przy wyborach najlepszego piłkarza T-Mobile Ekstraklasy 2013/14 w obecnej formie wcale nie byłby bez szans na zwycięstwo.
Jonatan Straus (Jagiellonia, 1) - jak już powiedzieliśmy przy Brzyskim, konkurencja na lewą obronę była w tym tygodniu naprawdę duża. Dla nas wygrał ją Straus, którego zespół nie stracił bramki, a do tego sam zawodnik raz za razem podłączał się do akcji ofensywnych Jagiellonii, co w wydatny sposób przełożyło się na wynik.
Tomasz Hołota (Śląsk, 1) - Hołota w tej kolejce wyjątkowo zagrał na skrzydle, u nas zajmie jednak swoje ulubione miejsce - w środku pola, lekko cofnięty. Inna sprawa, że i w nowej roli poradził sobie bardzo dobrze i zdobył nawet bramkę po świetnej centrze Dudu.
Povilas Leimonas (Widzew, 1) - Litwin do Widzewa dołączył naprawdę niedawno, ale jak widać dobrze rozumie się z partnerami. Dla Leimonasa mecz z Podbeskidziem był dopiero drugim występem w barwach łodzian, mimo to już udało mu się zanotować premierowe trafienie.
Dani Quintana (Jagiellonia, 2) - To był zdecydowanie najlepszy indywidualny występ w tym sezonie. Quintana w meczu z Ruchem zdobył dwa gole i zaliczył trzy asysty, czym wzbudził zachwyt wśród obserwatorów. Gdyby tylko taką formę prezentował przynajmniej w co trzecim meczu...
Paweł Brożek (Wisła, 1) - król Krakowa powrócił - takim hasłem można chyba określić występ Brożka przeciwko Zawiszy. Superstrzelec Wisły zdobył dwie bramki i przymkniemy oko na to, że druga padła z ewidentnego spalonego. W końcu chwilę wcześniej sędzia nie uznał mu prawidłowego trafienia.
Wladimer Dwaliszwili (Legia, 1) - Gruzin po meczu z Koroną był chyba przekonany, że przynajmniej przez najbliższy tydzień wszyscy będą mówić o jego doskonałej formie. W końcu zaliczył hat-tricka i siał postrach w obronie rywali. Gdyby nie ten Quintana...
Bekim Balaj (Jagiellonia, 3) - Balaj każdym swoim wejściem z ławki udowadnia, że... tam jest jego miejsce. Jak dotąd raz zagrał w pierwszym składzie i wypadł blado. W meczu z Ruchem pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny i oczywiście znów zdobył gola. A nawet dwa.
Autor: iwan / Źródło: ekstraklasa.tv