Sobota, 16 sierpnia Tarcza antyrakietowa w Polsce to nowe rozdanie w układzie sił na świecie - zgodzili się goście "Magazynu 24 godziny". - Chcemy to wykorzystać do poprawy bezpieczeństwa kraju - przekonywał Andrzej Halicki z PO. - Jest to jednak coś, co może być zaczątkiem zimnej wojny - odpowiadał Marek Siwiec z SLD.
W czwartek polscy i amerykańscy negocjatorzy parafowali umowę w sprawie instalacji w naszym kraju elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Z takiego obrotu sprawy zadowoleni są i rząd, w którego gestii były negocjacje, i prezydent, który nieoficjalnie im patronował.
Powiedzieliśmy "A"
Politycy zgodzili się, że instalacja w Polsce elementów tarczy to opowiedzenie się, po której stronie chcemy być jako kraj, ale mieli różne zdania na temat konsekwencji z tego wynikających. - Biorąc na siebie sprawę tarczy stajemy się elementem pewnego systemu obronnego. Wchodzimy do pewnej grupy krajów, która w perspektywie 20 lat będzie chroniona przed pewnym rodzajem broni - uważa Paweł Zalewski, dawniej z PiS, obecnie niezrzeszony.
- Jeśli nawet z czystymi intencjami staramy się chronić przed tanim sposobem szantażu innych krajów, jakim są rakiety, to musimy o tym mówić. Zwłaszcza, że jedną nogą wchodzimy w coś, co się kiedyś nazywało zimną wojną - odpowiadał Marek Siwiec, eurodeputowany SLD.
Niech rząd powie Polakom, co robi
Andrzej Halicki przekonywał, że wstępne porozumienie z USA otwiera drogę do dalszych negocjacji, w wyniku którego zwiększy się bezpieczeństwo Polski. - Wielu rzeczy nie ma jeszcze w tej umowie, ale po jej podpisaniu zyskamy dużo więcej jako sojusznik, nie będziemy już tylko "terytorium", ale bezpiecznym krajem europejskim - mówił poseł PO.
Zdaniem Marka Siwca, rząd powinien udzielać więcej informacji opinii publicznej w tej sprawie. - Na razie karmieni jesteśmy tylko papką o bezpieczeństwie Polski, bez żadnych konkretów, a potrzebny jest rzetelny bilans "za" i "przeciw" - mówił w "Magazynie 24 godziny" eurodeputowany. - A tak naprawdę te Partioty, które dostajemy, na razie nie są w stanie obronić nawet mojego rodzinnego Komorowa - dodał.