Elektryczne przerzutki i rama lżejsza od kartonu mleka. Tajemnice roweru Majki

Tajemnice roweru Majki
Tajemnice roweru Majki

Trening, poświęcenie, predyspozycje, ale i nowe technologie. To czynniki decydujące o kolarskich rekordach i turniejowych medalach. Rafał Majka, który na igrzyskach olimpijskich w Rio zdobył brązowy medal, dysponuje kosmicznym sprzętem. Jego rower kosztuje tyle co niezłej klasy nowy samochód.

We "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 gościli Mikołaj Pytel, manager sklepu z profesjonalnym sprzętem kolarskim, i Andrzej Piątek, dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego.

Pytel zabrał do studia dokładnie taką samą ramę rowerową, na jakiej polscy kolarze jeżdżą w Rio de Janeiro. Dzięki temu możliwe było prześwietlenie maszyny, na której Majka pognał po brązowy medal w wyścigu ze startu wspólnego.

To momentami kosmiczna technologia. Jej detale składają się na idealną konstrukcję.

Rower jak bolid

Rama roweru Majki waży 800 gramów. - To mniej niż karton mleka – wychwalał lekką konstrukcje Pytel.

Rama zrobiona jest z włókna węglowego. Z tego samego materiału robi się bolidy Formuły 1.

Pod wpływem ciepła, a dokładnie 22 stopni Celsjusza, zmienia ona kolor. - Taka jest specjalna limitowana edycja przygotowana na igrzyska – tłumaczył. Zmiana koloru roweru nie ma specjalnej funkcji. - To gadżet. Na Tour de France, gdy Rafał wygrywał klasyfikację górską, jego ekipa przygotowała mu białą ramę w czerwone grochy, czyli w kolorach mistrza tej klasyfikacji - dodał.

Łożyska za 1500 złotych

Łożyska roweru są ceramiczne i niezwykle drogie. Dwa kosztują 1500 złotych. Warto w nie jednak inwestować. - Potrafią znacznie zmniejszyć opory toczenia się, czyli urwać przez kolarza cenne sekundy – tłumaczy dalej Pytel.

- Jeżeli kolarz jedzie na 300 watach, to wymiana wszystkich łożysk na ceramiczne może dać mu oszczędność do osiem watów. Na przestrzeni 250 km wyścigu to robi różnicę. Do tego dochodzi np. obręcz koła. Cała waży mniej niż amatorska opona – wyliczał specjalista.

Ze zmniejszaniem ciężaru jednośladu nie ma jednak co przesadzać. Minimalna waga każdego roweru zgodnie z przepisami musi wynosić 6,8 kg. Gdy jest lżejszy, trzeba go dociążać. Tak właśnie było w przypadku modelu Majki.

Pomiar mocy

Nasz brązowy medalista olimpijski ma też zamontowany pomiar mocy. Czujnik jest usytuowany przy napędzie.

- Działa to jak obrotomierz w samochodzie. Pokazuje na bieżąco, z jaką mocą jedzie. Rafał ma ustalone ze sztabem, na ilu watach ma pokonać dane odcinki trasy, tak by wykorzystywać optymalnie posiadany zasób sił – tłumaczył Pytel. Wyświetlacz znajduje się na kierownicy.

- Ten cały rowerowy komputer jest przydatny, bo dostarcza znacznie większej ilości danych. Od prędkości bieżącej, średniej po temperaturę otoczenia i tętno sportowca – dodał Andrzej Piątek – dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego.

Rower jak samochód

Przerzutki są elektrycznie sterowane. Wystarczy jedno kliknięcie odpowiedniego przycisku na rączce kierownicy.

- Chodzi o to, by zawodnik miał jak największy komfort jazdy. Wiadomo, że na finiszu często decydują ułamki sekund. Elektroniczne przerzutki lepiej funkcjonują – wyjaśniał dyrektor.

Wszystko to brzmi efektownie, ale też sporo kosztuje. Ceny rowerów wyścigowych dochodzą do 60 tys. złotych. Chodzi o modele z dobrym osprzętem, czyli m.in. z urządzeniem do pomiaru mocy.

Można też jednak jeździć na rowerze za półtora tysiąca. O końcowym sukcesie i tak decyduje wiele czynników. - Talent, fachowcy wokół talentu i zaplecze sprzętowe – wylicza dyrektor reprezentacji.

Majka w sobotę wywalczył pierwszy medal igrzysk Rio 2016 dla Polski. Na finiszu zawodnika z Zegartowic wyprzedzili Belg Greg Van Avermaet oraz Duńczyk Jakob Fuglsang. To nasz pierwszy kolarski krążek od 1988 roku.

Autor: ks/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, TVN24

Czytaj także: