To wojna o honor i o ziemię. W Górskim Karabachu nie ma ropy, gazu ani cennych minerałów. Ormianie bronią enklawy, w której żyją od tysięcy lat. Azerowie walczą o terytorium, będące według prawa międzynarodowego częścią ich państwa. Zakaukascy sąsiedzi wyrządzili sobie tak wiele krzywd, że o pokoju nie ma mowy. Dzieli ich nie tylko lina frontu, ale też religia, kultura, historia i poziom życia. Azerowie kupili sobie nawet Grand Prix Formuły 1. Ormianie klepią biedę.