|

Czy szkołom grozi etyka ojca Rydzyka?

Minister Czarnek chce, by religia lub etyka były obowiązkowe, a nauczycieli tego drugiego przedmiotu zamierza wykształcić na uczelniach katolickich i wydziałach teologicznych. Wierzy, że tak przekaże młodzieży "wartości" i nastolatki przestaną popierać Strajk Kobiet. Ale efekty mogą być całkiem inne. - Etyka nadal będzie przedmiotem świeckim, tyle że łatwiej dostępnym. Za to z religii uczniów będzie ubywać - przewidują nauczyciele.Artykuł dostępny w subskrypcji

- Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic – zapowiedział wiosną w "Gazecie Polskiej" minister edukacji Przemysław Czarnek. Sprawę przedmiotów, które od 1992 roku są w polskich szkołach zajęciami dodatkowymi, a więc do wyboru przez rodziców i pełnoletnich uczniów, traktuje śmiertelnie poważnie. W tym, że dzieci i młodzież nie biorą w nich udziału, widzi spore zagrożenie wychowawcze.

Czytaj także: