Premium

Elektrownia atomowa w Choczewie. To miejsce już nigdy nie będzie takie jak dziś

Zdjęcie: Maciej Moskwa

Elektrownia atomowa. Wizja ciągnącej się przez wiele lat budowy, pajęczyny kabli nad głowami, wyciętego lasu i morza pełnego sinic. Z drugiej strony: nowe miejsca pracy, infrastruktura i pieniądze, tak bardzo potrzebne tutaj, skąd młodzi uciekają. Budowa "atomówki" to dla wielu szansa, dla innych - koniec świata, który znają.

"Gmina naturalnie piękna" - slogan umieszczony jest na przystanku autobusowym, który mijam, dojeżdżając do wsi. Za przystankiem dwa banery na płocie: jeden powiesił ktoś, kto chce kupować w okolicy ziemię rolną, w każdej ilości i za gotówkę. Drugi wywiesili ci, którzy chcą prądu z atomu, bo "stawiają na rozwój regionu" - Pomorza, w którym upatrują "energetyczną stolicę Polski".

"Szum wody, szelest liści, powiew wiatru, śpiew ptaków i przestrzeń… dające poczucie wolności… Czyż może być coś piękniejszego niż wypoczynek w tak naturalnie pięknej oazie spokoju…? Takich miejsc na mapie Polski jest już coraz mniej". Kolorowy folder reklamujący Choczewo leży na stoliku w urzędzie gminy, można go zabrać do domu, tak jak inne ogłoszenia i ulotki, na przykład tę o spotkaniu, na którym będą przedstawione dziś warianty trasy szybkiego ruchu prowadzącej do przyszłej elektrowni atomowej.

REAKTOR ATOMOWY POŚRODKU NICZEGO? POJECHALIŚMY TO "NIC" OBEJRZEĆ Z BLISKA >>>

Jest poniedziałek 7 listopada, dochodzi dziewiąta. W korytarzu urzędu gminy czytam ogłoszenia o kolejnych lokalizacjach słupów wysokiego napięcia. Czekam na spotkanie z wójtem.

O pierwszej polskiej "atomówce" ostatnio jest głośno - informacje znajdują się głównie na stronach rządowych spółek odpowiedzialnych za inwestycję, np. spółki Polskie Elektrownie Jądrowe. Budowa elektrowni atomowej w Choczewie ma ruszyć w 2026 roku. Na 680 hektarach nadmorskiego lasu, w odległości 300 metrów od plaży, na liczącej 10 metrów wysokości betonowej wyspie, mają stanąć trzy bloki jądrowe, każdy wysoki na 80-90 metrów. Pierwszy z nich ma być uruchomiony w roku 2033, całość powinna być gotowa do roku 2043. Inwestycja ma kosztować 90-100 miliardów złotych i ma zostać wybudowana przez amerykańską firmę w technologii Westinghouse AP100. Reaktory mają być chłodzone wodą z morza. Za przygotowanie inwestycji odpowiedzialna jest spółka celowa skarbu państwa Polskie Elektrownie Jądrowe sp. z o.o., zwana lokalnie "PEJ-em" (wcześniej funkcję inwestora pełniła spółka PGE EJ 1).

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam