Rodzice 5-latka mogą poczuć ulgę - mały Dominik z Kostrzyna nad Odrą (woj. lubuskie) będzie miał czym jeździć do lekarza. Złodziejowi zmiękło serce i oddał skradziony samochód. Czarny volkswagen, bez tablic rejestracyjnych i z wyłamanymi zamkami, zauważył kolega siostrzeńca mamy chłopca. Porzucono go na jednej z ulic.
Do kradzieży doszło w czwartek przed siedzibą firmy, w której pracuje starszy brat Dominika. Łupem złodzieja padł samochód, dostosowany do potrzeb niepełnosprawnego chłopca, którym jeździ na leczenie do Warszawy.
Jak przekonywała mama Dominika, złodziej powinien szybko zreflektować się, do kogo auto należy. W środku miała bowiem leżeć legitymacja niepełnosprawności dziecka ze zdjęciem, potrzebna do miejsca parkingowego. - Liczymy, że złodzieja ruszy sumienie i odda ten samochód. Gdziekolwiek go postawi, niech on będzie - apelowała we wtorek Małgorzata Trochimiak.
Najwyraźniej skuteczne. Samochód odnalazł się w Kostrzynie nad Odrą, w pobliżu ich miejsca zamieszkania.
Stał na jednej z ulic
- Zadzwonił do mnie siostrzeniec i powiedział, że jedzie na ulicę Konopnicką, gdzie - jak przekazał mu kolega - stoi porzucony czarny volkswagen touran. Siedziałam i czekałam na telefon. Okazało się, że to nasz - mówi mama chłopca.
Odnaleziony samochód pozbawiony jest tablic, ma wyłamane zamki i stacyjkę. - Ale jest! To jest najważniejsze. Dla nas to olbrzymia ulga. Jestem bardzo wdzięczna, nie potrafię tego nawet opisać słowami - mówi pani Małgorzata.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań