Policja przypilnuje pieszych, którzy z dworca PKP na pobliski przystanek dostają się najkrótszą drogą - przez ulicę i torowisko.
Piesi muszą mieć się na baczności już od poniedziałku. Od tego dnia bowiem drogówka będzie wysyłać w okolice dworca swoje patrole.
- Trzeba tym problemem po weekendzie się zająć, dlatego, że to nie jest tylko kwestia, że ktoś przechodzi i popełnia wykroczenie. Przede wszystkim narusza się zasady bezpieczeństwa, bo jak ruszą pojazdy, to do potrącenia pieszego jest bardzo blisko - zapowiedział na antenie WTK Józef Klimczewski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Na powstanie przejścia dla pieszych przez ul. Matyi początkowo nie zgadzali się urzędnicy. Postanowili jednak zamówić dodatkową analizę u ekspertów z Politechniki Krakowskiej. Ci poparli rozwiązanie poznańskich społeczników. Poparł je także wiceprezydent Poznania, Mirosław Kruszyński. Ostateczną decyzję uzależnił jednak od opinii członków Komisji Bezpieczeństwa Ruchu działającej przy Zarządzie Dróg Miejskich. W jej skład wchodzili przedstawiciele policji, straży miejskiej, urzędnicy z dwóch wydziałów oraz przedstawiciele MPK, ZTM i ZDM. Ta nie zgodziła się na zebrę.
Grobelny: "Zrobimy tam ogrodzenie"
Dlaczego? Tego dowiadujemy się m.in. z pisma, jakie otrzymał radny Mariusz Wiśniewski (PO). Radny szczegółowo dopytywał urzędników dlaczego zarekomendowane rozwiązanie przez naukowców z Politechniki Krakowskiej jest niebezpieczne dla uczestników ruchu. Kiedy odpowiedzi nie uzyskał, zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego.
"Decyzje dotyczące bezpieczeństwa ruchu nie mogą się opierać jedynie na prawdopodobieństwie nielegalnego przechodzenia pieszych przez ulice. Zarząd Dróg Miejskich ma obowiązek wyeliminować wszystkie podobne czynniki, zwłaszcza że w rejonie Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego będą się skupiać ogromne potoki pieszych, podczas porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego, którzy będą zmierzać w różnych kierunkach. W celu wyeliminowania nielegalnego przechodzenia pieszych przez ulicę przestrzeń między przystankami zostanie oddzielona ogrodzeniem zmniejszając ryzyko wypadku" - czytamy w piśmie podpisanym przez prezydenta.
MPK: "A może ktoś zrobi krok do tyłu i wpadnie pod tramwaj?"
Przeciwne zebrze było MPK, które teraz zmaga się z pasażerami idącymi torami tramwajowymi. Jak wtedy tłumaczyli swoją decyzję?
"Wskazana lokalizacja była w takim miejscu, gdzie przystanek już się zwęża, a oczekujący na przejście, mieliby za plecami tramwaje jadące od Mostu Dworcowego w stronę Wierzbięcic. To budzi obawę, że ktoś się zagada, zapomni i przez zwykłą nieuwagę zrobi krok w tył i wpadnie pod tramwaj Może gdyby przejście zrobić w szerszym punkcie, gdzie miejsca dla pieszych jest naprawdę dużo i nie będzie okazji do generowania niebezpiecznych sytuacji" - czytamy na oficjalnym profilu MPK na jednym z portali społecznościowym.
"Nie odpuścimy"
Z wytyczenia przejścia dla pieszych nie rezygnuje stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania, które może liczyć na wsparcie części radnych z miasta i osiedli Stare Miasto i Wilda.
- Strona urzędowa uparcie stoi przy swoim. Trzeba zmienić myślenie - miasto trzeba tworzyć dla ludzi. Tak tej sprawy nie odpuszczę - zapowiada Wiśniewski.
Tu miałoby powstać przejście dla pieszych, o które walczą poznaniacy:
Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Inwestycje dla Poznania