Badanie próbki krwi, pobranej od policjanta, u którego w moczu wykryto związek chemiczny thc, nie potwierdziło obecności narkotyku w momencie prowadzenia samochodu. Oznacza to, że łódzki antyterrorysta nie usłyszy prokuratorskich zarzutów. Policjant jest zawieszony w obowiązkach służbowych.
Przypomnijmy, pod koniec kwietnia w Kaliszu (Wielkopolska), między dwoma mężczyznami doszło do awantury na drodze. Były niekulturalne gesty, poleciały inwektywy. Jeden z nich wysiadł ze swojego samochodu i wyciągnął broń. Jak się okazało po przyjeździe policji, był to funkcjonariusz w cywilu z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego w Łodzi.
Jego stan budził wątpliwości, dlatego policjanci poddali go badaniu na obecność środków psychoaktywnych w organizmie. Wynik był pozytywny. W moczu 35-letniego antyterrorysty wykryto związek chemiczny thc, czyli substancję psychoaktywną zawartą w konopiach indyjskich. Policjant noc spędził na "dołku". W sprawie podejrzenia prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków śledztwo wszczęła kaliska prokuratura.
Zażywał, ale kilka dni wcześniej
W środę do prokuratury wpłynęła opinia z poznańskiego zakładu medycyny sądowej, gdzie badano próbki krwi pobrane od policjanta.
- Nie stwierdzono, aby we krwi znajdowały się związki thc, co znaczy, że nie mamy do czynienia z przestępstwem prowadzenia pod wpływem środków psychoaktywnych. To, że w moczu wykryto substancję, oznaczać może, iż mężczyzna zażywał narkotyk w śladowych ilościach kilka dni wcześniej - tłumaczy Elżbieta Fingas-Waliszewska, prokurator rejonowy.
Policjant jest zawieszony w obowiązkach służbowych. Komendant wszczął również postępowanie dyscyplinarne wobec niego. Jeszcze w tym tygodniu ma trafić do niego dokumentacja z nowymi ustaleniami. Po zapoznaniu się z nimi, podjęta zostanie odpowiednia decyzja.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock