Na przejeździe kolejowym na poznańskim Karolinie doszło do niebezpiecznej sytuacji. Między rogatkami uwięzionych zostało dwóch kierowców - ciężarówki i samochodu osobowego. - Wjechali na przejazd, mimo, że dalej auta stały w korku - informuje tvn24.pl autor nagrania.
Do zdarzenia doszło około godz. 9:45 na przejeździe kolejowym ul. Gdyńskiej w Poznaniu. - Kierowcy ciężarówki i volkswagena wjechali na przejazd, mimo, że po jego drugiej stronie stały w korku inne auta - informuje tvn24.pl autor nagrania.
W tym momencie rogatki zaczęły się zamykać. Z pomocą ruszyli inni kierowcy, którzy podnieśli szlabany, dzięki czemu "uwięzione" pojazdy mogły uciec z niebezpiecznej pułapki. Szlabany już jednak ani nie opadły ani nie podniosły się, gdy po chwili przez przejazd przejechał szynobus wcześniej stojący na stacji na Karolinie.
Uszkodzili rogatki
- Doszło do usterki rogatek wskutek siłowego otwierania. Usunęliśmy ją dopiero około godz. 12 - informuje Zbigniew Wolny, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe w Poznaniu.
Jak tłumaczy, winę w tym przypadku ponoszą nieodpowiedzialni kierowcy.
- Kodeks drogowy mówi jasno: kierowca nie może wjechać na skrzyżowanie dwóch dróg, jeśli nie może go opuścić. A przejazd kolejowy jest także skrzyżowaniem tyle, że z drogą kolejową - wyjaśnia.
"Maszynista zawsze dostaje sygnał"
Nie było w tym przypadku też złośliwości ze strony dróżnika - rogatki na tym przejeździe działają automatycznie. - Gdy się nie zamkną, maszynista dostaje zawsze sygnał o tym fakcie i ma obowiązek zwolnić do prędkości 20 km/godz., by w razie niebezpieczeństwa był w stanie wyhamować pociąg - informuje Wolny.
Jak dodaje, w związku z uszkodzeniem rogatek, pracownicy PKP o sprawie powiadomią policję.
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Mikli