Wybudowano go dla cesarza Wilhelma II, a podczas II wojny światowej przerobiono pod kaprysy Hitlera. Wyrzucono wszystko co się dało, w zamian pojawiło się wyposażenie nawiązujące do kancelarii III Rzeszy. Przebudowy nie dokończono - przerwała je kontrofensywa radziecka. Zachodnia część zamku w Poznaniu, czyli ta przerobiona przez Niemców, przejdzie remont.
To miała być najdalej na wschód wysunięta rezydencja Adolfa Hitlera. Zamek Cesarski, przerobiony zgodnie z jego wytycznymi, przez jego osobistego architekta Alberta Speera, był najważniejszym elementem planu stworzenia z Poznania miasta-wizytówki, wzorcowej stolicy okręgu III Rzeszy.
Przebudowa pierwotnie miała potrwać do końca 1941 r. Wtedy już całe miasto miało mieć germański charakter.
Podgrzewany balkon
Prace konserwatorskie właśnie ruszyły i mają potrwać do połowy 2020 roku. Pochłoną prawie 21 mln zł (ponad 14 mln zł stanowi dofinansowanie unijne).
Prace nad przebudową zamku ruszyły już w listopadzie 1939 r. Hitler miał mieć do swojej dyspozycji całe pierwsze piętro, wcześniej należące do cesarza Wilhelma II, dla którego powstał w 1910 r. Zamek. Najważniejszym miejscem miał być gabinet. Urządzono go w dawnej kaplicy cesarskiej. Dobudowano nawet balkon z widokiem na ulicę Święty Marcin. To stąd Hitler miał podziwiać defilady. A, by nie było mu zimno, zrobiono w nim podgrzewaną podłogę.
W wieży nad gabinetem Hitlera urządzono salę narad (dziś Sala Pod Zegarem). Drugie piętro zamku przeznaczone było dla Arthura Greisera, namiestnika III Rzeszy w kraju Warty.
Cała przebudowa zamku znacznie się przedłużyła i nigdy jej nie dokończono. Niemcy zdążyli przeprowadzić prace jedynie w zachodniej części. Przerwano je pod koniec 1944 r., gdy niemieckie oddziały ponosiły klęski na froncie wschodnim. Kosztowała ponad pięć razy więcej niż początkowo planowano - ponad 25 mln marek.
Hitler do zamku nigdy nie dotarł. Ale przebudowane pod niego przestrzenie pozostały. Po II wojnie światowej pojawiły się propozycje zburzenia lub przebudowania obiektu. Wtedy też postanowiono obniżyć wieżę zegarową, symbolicznie pozbawiając budowlę dominującego charakteru w architekturze Poznania.
Przez pierwsze powojenne lata zamek nadal służył Uniwersytetowi, później stał się siedzibą władz miasta. Od 1962 roku służy kulturze.
Akcja renowacja
Teraz zachodnia część zamku doczekała się remontu. Zabytkowy charakter pozostanie, ale nie zabraknie nowoczesnego sprzętu nagłaśniającego, projekcyjnego, oświetlenia.
Prace konserwatorskie właśnie ruszyły i mają potrwać do połowy 2020 roku. Pochłoną prawie 21 mln zł (ponad 14 mln zł stanowi dofinansowanie unijne).
- W ramach prac wykonana będzie konserwacja reprezentacyjnych wnętrz na parterze oraz I i II piętrze w zachodniej części zamku, w tym: zabytkowa kamieniarka (podłogi i okładziny kamienne), tynki i sztukaterie, stolarka (boazerie, parkiety oraz wymiana lub konserwacja okien). Prowadzone będą prace instalacyjne, a także usunięte zostaną wybudowane w latach 60. ściany w holu II piętra – tłumaczy zastępca dyrektora CK Zamek Zofia Starikiewicz.
Dla cesarza
Zamek został wzniesiony w latach 1905-1910 według projektu Franza Schwechtena jako rezydencja niemieckiego cesarza Wilhelma II. była to ostatnia zbudowana dla panującego władcy rezydencja cesarska w Europie. Obiekt wzniesiono na wzór średniowiecznych zamków, a jego oficjalne otwarcie miało miejsce 21 sierpnia 1910 roku. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, obiekt stał się jedną z siedzib Prezydenta RP. Część pomieszczeń udostępniono Uniwersytetowi Poznańskiemu.
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: NAC, cyryl.poznan.pl, TVN 24 Poznań