Takiego biegu jeszcze nie było. Zawodnicy nie będą biegli do mety tylko przed nią... uciekali. Białą linię lub wstęgę zastąpi samochód, który wyruszy pół godziny po rozpoczęciu maratonu. Każdego biegacza o wyniku końcowym poinformuje jeszcze na miejscu specjalny speaker. - Przy okazji tej imprezy zostaną zastosowane dwa nowe, specjalnie przygotowane dla nas rozwiązania. Opracowywano je 8 lat - mówi Michał Krajewski, organizator Wings for Life World Run w Polsce.
W Polsce ruchomą metą będzie samochód Volkswagen Touareg. Od zwykłego samochodu będzie się jednak różnił specjalną instalacją na dachu oraz specjalnym oprogramowaniem wewnątrz.
- Samochód będzie mocno stuningowany nowościami technologicznymi. Zmieniony został układ napędowy, a konkretnie tempomat, który musiał zostać dostosowany do niskich prędkości. W bagażniku znajdzie się centralny serwer. Na dachu samochodu pojawi się duża instalacja w postaci żagla z czujnikami podłączonymi do komputerów w samochodzie, a także do laptopa, którego obsługiwać będzie operator systemu, siedzący obok kierowcy - tłumaczy Krajewski.
Tempomat, ale i człowiek
Jak mówi Krajewski, przy tak dużym przedsięwzięciu o globalnym zasięgu nie można jednak ufać jedynie technologii. Z jednej strony bieg będzie wspierała nowoczesna technologia, z drugiej samochodem kierował będzie człowiek.
- Nie możemy zmodyfikować tempomatu tak, żeby kontrolował on prędkość. Samochód nie może jechać sam. W każdej chwili coś się bowiem może wydarzyć. Gdy na przykład ktoś wyskoczy z boku lub zdarzy się inna niespodziewana sytuacja, kierowca musi natychmiast zareagować. Samochód będzie w pełni kontrolowany przez człowieka - zaznacza organizator.
Stopa z żelaza
Kierowca, który w Poznaniu będzie jechał za biegaczami nie został jeszcze wytypowany, jednak Krajewski nie ma wątpliwości, że musi to być zawodowiec z ogromnym doświadczeniem.
- 6 godzin jazdy 15 km/h wymaga "żelaznej nogi". Kierowca musi być bardzo doświadczony i mieć za sobą kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat za kółkiem. Mamy kilka kandydatur na kierowcę. Będziemy robić godzinne przejażdżki w ramach testów - wyjaśnia Krajewski.
Tablet-stróż
Utrzymać odpowiednią prędkość pomoże specjalny tablet, który poinformuje go, jeśli zmieni prędkość.
- Człowiek, który zasiądzie za kółkiem Samochodu Pościgowego będzie musiał utrzymywać prędkość bazując na danych, które dostarczy mu tablet. Sprzęt ten analizując położenie samochodu i czas, który upłynął od momentu startu wskaże kierowcy, czy ma jechać szybciej czy wolniej. Wyrysuje mu też specjalną linią idealną prędkość, jaką powinien utrzymywać. Jeśli zwolni lub zanadto przyspieszy, tablet go o tym poinformuje - tłumaczy Krajewski.
W czasie rzeczywistym
Poza technologią, która pozwoli jechać z równą prędkością, pozostaje jeszcze sposób, w jaki odpadać będą kolejni biegacze.
- Pomogą w tym chipy umieszczone w numerach startowych zawodników. Jest to system specjalnie stworzony na potrzeby wydarzenia. Musi on współdziałać z 35 innymi na świecie i globalnie ogarnąć 100 tys. ludzi! System jest połączony. Każdy z samochodów nadaje wyniki bezpośrednio do internetu, gdzie centralny serwer porównuje je z innymi na całym świecie - wyjaśnia Krajewski.
Jak mówi, wszystko będzie dostępne na stronie internetowej w czasie rzeczywistym.
- Poza aspektem wizualnym, czyli kamerami i relacją z trasy, będzie można w internecie obserwować z kolei relację czasową. Obserwować zmieniające się liczby - zapowiada.
Wynik przez megafon
Gdy samochód minie uczestnika biegu, automatycznie, dzięki radiowemu połączeniu z chipem w kostiumie biegacza, zatrzyma się jego czas, na podstawie którego obliczany będzie dystans.
Sam zawodnik o czasie i dystansie, jaki osiągnął dowie się przez... megafon od specjalnego speakera.
- Za samochodem pościgowym będzie jechał jeszcze drugi, tzw. speaker car. Biegacz mijany przez mobilną metę, nie poczuje niczego specjalnego. Dzięki falom radiowym jego wynik zostanie zapisany w bazie danych. O tym, że zakończył bieg powiadomi go przez megafon speaker z drugiego samochodu, w którym zamontowane będzie nagłośnienie. Każdy uczestnik usłyszy, który ukończył bieg oraz oficjalne podziękowania za udział - zapowiada Krajewski.
Zderzak przedni czy tylny?
Krajewski przyznaje, że w dalszym ciągu nie ustalono jeszcze, w którym momencie biegacz może uchodzić za miniętego.
- Jeden czujnik na pewno będzie w przednim zderzaku samochodu. Łącznie czujniki są jednak dwa. O tym, w którym momencie zawodnik jest uznany za miniętego, uczestnicy dowiedzą się przed biegiem. Są dwie szkoły, jedni postulują, że wystarczy wyprzedzić biegacza przednim zderzakiem, inni, że auto musi wyprzedzić uczestnika biegu w całości. Przy prędkości 15 km/h bieg równolegle z samochodem może trwać nawet kilometry, to mogłoby być bardzo emocjonujące.
Chipy w numerach startowych mają wykorzystywać fale radiowe, co w biegach używane jest już od dawna. Zmienia się jednak miejsce umieszczenia czujników.
- Zazwyczaj znajdują się one pod jezdnią i na macie. Kiedy człowiek przekracza linię mety, czujnik reaguje na chip. W Wings for Life World Run po raz pierwszy czujniki będą jechały za biegaczami - mówi Krajewski.
Podkręca tempo
Tempo Samochodów Pościgowych będzie zwiększało się w określonych odstępach czasowych, zgodnie ze ściśle wyznaczonym harmonogramem. W chwili, gdy samochód minie biegacza lub biegaczkę odpadają oni z rywalizacji, po czym powrócą specjalnym busem na linię startową, gdzie będą mogli świętować ukończenie biegu.
Każdy, kto zostanie przez auto wyprzedzony, skończy swój udział w imprezie, a jego wynik zapisany zostanie w międzynarodowym rankingu. Wyścig zakończy się, gdy ostatnia osoba na Ziemi zostanie dogoniona przez mobilną metę.
Co godzinę prędkość mobilnej mety będzie wzrastać - tak będzie to wyglądało w Poznaniu:
12.00 – START BIEGU12.30 – SAMOCHÓD GONIĄCY ZAWODNIKA RUSZA W TRASĘ – TEMPO: 15 km/h13.30 – ZWIĘKSZENIE TEMPA: 16 km/h14.30 – ZWIĘKSZENIE TEMPA: 17 km/h15.30 – ZWIĘKSZENIE TEMPA: 20 km/h17.30 – ZWIĘKSZENIE TEMPA: 35 km/h
Bieg Wings for Life World Run rozpocznie się w tym samym czasie na 35 trasach w 33 krajach. Wśród biegaczy znajdą się światowej sławy sportowcy, tacy jak Sebastian Vettel, Felix Baumgartner czy Lindsey Vonn. W Poznaniu na trasę wyruszą m.in.: Adam Małysz, Monika Pyrek, Szymon Godziek, Jarosław Hampel, Katarzyna Bujakiewicz czy Waldemar Malicki.
Start biegu przewidziano na 4 maja 2014 r. o godz. 10:00 czasu UTC, co oznacza, że w polskiej edycji biegu zawodnicy wystartują w samo południe.
100 proc. na badania
Opłata startowa za udział w biegu wynosi 120 zł i będzie w całości przeznaczona na badania finansowane przez Fundację Wings for Life. Ich celem jest wynalezienie metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego.
Zobacz trening na Malcie:
Fundacja Wings for Life to prywatna organizacja non-profit. W swojej działalności wspiera projekty naukowych badań medycznych i testów klinicznych w tej dziedzinie na całym świecie. Jej działalność opiera się na datkach od osób prywatnych i firm.
Jak biec w Wings for Life World Run sprawdzał "w biegu" Aleksander Przybylski :
Autor: kk/fc/I / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wings for Life World Run