Nie miał prawa jazdy, mimo to kierował autem. Wypatrzyli go dzielnicowi ze Świebodzina (woj. lubuskie), którzy akurat o tym wiedzieli. 45-latek nie chciał się zatrzymać, funkcjonariusze nie zamierzali pozwolić mu dalej jechać. Zaczął się pościg.
Policjanci minęli volkswagena i zauważyli, że autem kieruje mężczyzna 45-latek mieszkający w ich rewirze, o którym wiedzieli, że nie ma prawa jazdy
Włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i dali znać mężczyźnie, by się zatrzymał. Kierowca nie miał zamiaru poddać się kontroli. Przyspieszył i zaczął uciekać.
- W trakcie ucieczki uderzył w inny pojazd. Uszkodził go, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Mężczyzna wyjechał z miasta i wjechał na ruchliwą trasę krajową nr 92 - poinformował sierżant sztabowy Marcin Ruciński z świebodzińskiej policji.
Funkcjonariusze przez cały czas byli w kontakcie z dyżurnym, który zapewnił im wsparcie drugiego patrolu. I to właśnie tuż przed policjantami kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Samochód obrócił się kilka razy wokół własnej osi i uderzył w latarnię.
- Mężczyzna nadal chciał uciekać, ale w tym momencie dzielnicowi odcięli mu drogę i zatrzymali 45-latka. W pojeździe znajdowała się pasażerka, której nic się nie stało - dodaje Ruciński.
Bez prawa jazdy
Jazda bez uprawnień to nie jedyna rzecz, którą kierowca miał na sumieniu. Mężczyzna odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz co najmniej dwukrotne stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Grozi mu za to od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa\kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja