Dwie z przodu, sześć z tyłu i dwie w bagażniku - tak w audi rozlokowało się dziesięć osób. Grupa młodych ludzi, w wieku od 14 do 24 lat, szukała wspólnie w Śremie (woj. wielkopolskie) miejsca, gdzie można coś zjeść. Tuż przed północą zatrzymał ich patrol policji.
Śremscy policjanci zatrzymali na ulicy Kilińskiego audi do kontroli. Był 1 maja, tuż przed północą. Okazało się, że pięcioosobowym autem podróżuje za dużo osób. - W trakcie kontroli zauważyli, że w pojeździe oprócz pasażera, siedzącego obok kierowcy, na tylnej kanapie znajduje się aż sześć osób. Dwie 16-latki, jedna mieszkająca w gminie Śrem, a druga z Poznania i 14-latka z Poznania siedziały na kolanach trzech mężczyzn, mających 24, 19 oraz 18 lat i mieszkających w powiecie średzkim – poinformowała Ewa Kasińska, rzeczniczka śremskiej policji.
Dziewczyny zgłodniały i potrzebowały podwózki
Przy tak dużej liczbie pasażerów zapięci pasami bezpieczeństwa byli tylko kierujący i siedzący obok niego, 19-letni mieszkaniec powiatu średzkiego. Funkcjonariusze, którzy przeprowadzali kontrolę postanowili sprawdzić też zawartość bagażnika. Okazało się, że w środku znajdowały się jeszcze dwie osoby. Były to dwie nastoletnie mieszkanki Poznania.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że dziewczyny z Poznania najpierw odwiedziły swoją koleżankę mieszkającą w gminie Śrem, a kiedy wszystkie zgłodniały, postanowiły poszukać miejsca, w którym można coś dostać do jedzenia i kogoś, kto je tam zabierze – dodaje Kasińska.
Zgodnie z przepisami kierowca mógł przewozić tym samochodem tylko pięć osób. W aucie było ich dwa razy więcej, dlatego 21-letni kierowca pożegna się na razie na trzy miesiące z prawem jazdy. Ale konsekwencji może być znacznie więcej. – Sprawa znajdzie swój finał w sądzie – zapowiada rzeczniczka policji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock