31-letni mężczyzna prowadzący audi stracił panowanie nad kierownicą. Samochód uderzył w bariery przepustu drogowego, a później w drzewo. Dachował. Kierowca i 34-letnia pasażerka przeżyli, ale jadąca z nimi 24-latka zginęła na miejscu. Wstępne badania wykazały, że kierowca był pod wpływem substancji psychotropowych i alkoholu - podała policja.
Tragedia na drodze rozegrała się w niedzielę wieczorem w miejscowości Rusocice (województwo lubuskie). Audi A4 podróżowały trzy osoby: 31-letni kierowca oraz pasażerki w wieku 24 i 34 lat.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, auto na łuku wypadło z trasy. Samochód najpierw uderzył w barierkę przepustu drogowego, a później w drzewo. Ostatecznie samochód dachował na środku wąskiej asfaltowej drogi.
- Kierowca oraz 34-letnia pasażerka z licznymi obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala. Na miejscu trwała reanimacja 24-latki. Niestety nie udało się przywrócić jej czynności życiowych, kobieta poniosła śmierć na miejscu - mówi Anna Berestecka z policji w Żarach.
Od kierującego pobrano krew do dalszych badań. - Wstępnie wykazały one, że kierowca był pod wpływem substancji psychotropowych i alkoholu, miał 1,2 promila - dodała policjantka.
Sprawę bada prokuratura. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do 8 lat pozbawienia wolności, ale jeśli badania potwierdzą ostatecznie, że sprawca był pod wpływem narkotyków lub alkoholu, może mu grozić nawet do 12 lat więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja