Do zdarzenia doszło 14 września zeszłego roku. 8-latka wracała ze szkoły we wsi Bierzwnik (powiat choszczeński w woj. zachodniopomorskiem). Nagle zatrzymał się koło niej opel movano. Kierowca miał zachęcić dziewczynkę do wejścia do samochodu. Dziewczynka wsiadła do auta, choć nie znała mężczyzny.
"Wywiózł ją i zgwałcił"
Kierowca miał, według jej zeznań, wywieźć ją poza granice województwa. Tam miało dojść do gwałtu i molestowania seksualnego. Następnie mężczyzna porzucił ofiarę w Dobiegniewie w województwie lubuskim. Całe zdarzenie trwało około godziny.
Dwa dni później 21-latka zatrzymano w miejscu jego zamieszkania. W akcji brali udział antyterroryści. Mężczyzna był zaskoczony. Usłyszał zarzuty i w trakcie przesłuchania przyznał się do winy.
Cztery zarzuty
Pod koniec kwietnia prokurator okręgowy w Gorzowie skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi S.
- Zarzucono mu popełnienie czterech przestępstw. Trzy to czyny skierowane przeciwko obyczajności i wolności. Związane były one z osobami małoletnimi. Jeden dotyczy zgwałcenia i pozbawienia wolności, dwa pozostałe dotyczą usiłowania popełnienia takich czynów. Ostatni z zarzutów dotyczy prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu - wymienia Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Do przestępstw miało dochodzić od końca sierpnia do połowy września 2017 r. na terenie dwóch województw: lubuskiego i wielkopolskiego.
Grozi mu 15 lat
Sposób działania był podobny. Mężczyzna jechał samochodem, zatrzymywał się przy dziewczynkach i - pod pretekstem pokazania drogi czy jakiegoś miejsca - zachęcał je do wejścia do pojazdu. Potem miał wywozić w odludne miejsce i tam usiłował zgwałcić.
- Za zarzucane czyny grozi mu od 5 do 15 lat pozbawienia wolności – dodaje Witkowski.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja