- Chciały zrobić sobie zdjęcie na tle zachodzącego słońca. Nagle lód pod nimi zaczął pękać – relacjonuje Andrzej Borowiak, oficer prasowy wielkopolskiej policji. Jedna z dziewczyn, które wybrały się w niedzielę nad stawy na poznańskich Szachtach, wpadła do lodowatej wody. Czekały na pomoc uwięzione na platformie dla wędkarzy, kilkadziesiąt metrów od brzegu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu. Wcześniej tego dnia z pobliskiego stawu wyłowiono ciało 21-latka. Na to, że mężczyzna wpadł do wody, wskazywało zachowanie jego psa, który biegał wokół przerębla i szczekał.
Uwięzione na lodzie
- Około godziny 15 otrzymaliśmy telefon od przechodnia, który wybrał się na spacer w okolicy Szachtów. Dotyczył dwóch szesnastolatek, które weszły na zamarzniętą powierzchnię stawu, bo chciały sobie zrobić zdjęcie na tle zachodzącego słońca – relacjonuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Stały na platformie i wołały o pomoc
Nagle pod dziewczynami zaczął pękać lód. W ostatniej chwili udało im się przedostać na małą platformę dla wędkarzy, która znajdowała się kilkadziesiąt metrów od brzegu. Podjęły próbę przejścia na brzeg. Nieudaną: w pewnym momencie lód zarwał się pod jedną z nich.
- Koleżanka pomogła jej się wydostać z powrotem na platformę. Zaczęły krzyczeć, prosić o pomoc – opisuje Borowiak. Wołanie usłyszał mężczyzna, który natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. - Najszybciej na miejscu pojawili się policjanci z oddziału prewencji, którzy przy pomocy liny asekuracyjnej pomogli się wydostać nastolatkom z wody – kończy rzecznik.
Jedna z nich miała wyraźne objawy hipotermii. Była cała mokra, na platformie marzła przez kilkadziesiąt minut.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24