Trzy konie opuściły szkółkę jeździecką i biegały po ulicach w Poznaniu. Brama była otwarta, więc skorzystały z tej okazji. Interweniowali strażnicy miejscy.
Po ulicach Trzebawskiej i Ostatniej w Poznaniu biegają konie bez opieki - takie zgłoszenie otrzymała poznańska straż miejska. Funkcjonariusze pojechali we wskazane miejsce. Trzeba było się spieszyć, bo zwierzęta wbiegały pod nadjeżdżające samochody.
- Zapadający zmrok zwiększał zagrożenie. W każdej chwili mogło dojść do wypadku. Okazało się, że konie przypadkowo wydostały się z pobliskiej szkółki jeździeckiej. Strażnicy wspólnie z zarządcą terenu doprowadzili zwierzęta do stajni - poinformował Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej.
Szybko wyszło na jaw, że konie ze szkółki nie pierwszy raz były na gigancie. Strażnicy uczestniczyli w podobnej interwencji w tym miejscu 10 marca. W związku z tym właściciel nie uniknął kary. Otrzymał mandat w wysokości 300 złotych.
- W marcu te same konie również wydostały się na ulicę. Wtedy interweniowali strażnicy Ekopatrolu i również zakończyli sprawę wysokim mandatem. Teraz sprawą zajął się strażnik rejonowy Referatu Grunwald, który wspólnie z właścicielem zwierząt uzgodnił środki zaradcze. Teren, na którym jest stajnia oraz wybieg dla koni, pełni kilka innych funkcji. Z tego powodu brama wjazdowa przez większość dnia jest otwarta - dodaje Piwecki.
Jak podaje straż miejska, właściciel szkółki jeździeckiej zobowiązał się do zamontowania dodatkowego ogrodzenia, które oddzieli stajnię od pozostałego terenu. I tak zwierzęta nie będą mogły już wychodzić na ulicę, nawet przy otwartej bramie wjazdowej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: FB - Straż Miejska w Poznaniu