Zaczęła rodzić, gdy w mieście trwał wyścig kolarski. Pomogli kobiecie dostać się do szpitala

Policjanci eskortowali rodzącą kobietę
Do zdarzenia doszło w Krośnie Odrzańskim
Źródło: Google Earth
Byli we właściwym miejscu i czasie, pomogli poszkodowanym dotrzeć do szpitali. Lubuscy policjanci eskortowali rodzącą kobietę, której w drodze na porodówkę przeszkodził wyścig kolarski. Wielkopolscy z kolei pomogli dostać się do szpitala mężczyźnie, który wypił kompot z osą.

Niedzielny wyścig kolarski na terenie miasta i gminy Krosno Odrzańskie (woj. lubuskie) uniemożliwił rodzącej kobiecie dojazd do szpitala. W pewnym momencie do zabezpieczających imprezę policjantów podjechał samochód.

- Kierowca oznajmił, że wiezie rodzącą żonę i pilnie potrzebuje dostać się do szpitala. Liczyła się każda minuta. Decyzja mundurowych była natychmiastowa. Policjanci przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych eskortowali przez trasę wyścigu samochód z rodzącą kobietą - poinformowała podkomisarz Justyna Kulka, rzecznik krośnieńskiej policji.

Kobieta trafiła do szpitala na czas. Urodziła dziewczynkę. Zarówno mama, jak i jej córeczka czują się dobrze.

Policjanci eskortowali rodzącą kobietę do krośnieńskiego szpitala
Policjanci eskortowali rodzącą kobietę do krośnieńskiego szpitala
Źródło: Lubuska policja

Wypił kompot z osą

Pomocy policjantów, tym razem z Wielkopolski, potrzebował również mieszkaniec Miejskiej Górki. 56-latek pijąc kompot do niedzielnego obiadu połknął prawdopodobnie osę. Mężczyzna miał problemy z oddychaniem, wymagał pilnej pomocy lekarzy.

- Po godzinie 14 funkcjonariusze sprawdzali prędkość pojazdów poruszających się po jednej z dróg w miejscowości Miejska Górka. Nagle przy patrolu zatrzymał się samochód, z którego wybiegł mężczyzna, krzycząc i prosząc o pomoc. Z jego przekazu wynikało, że jego tata wypił kompot, w którym znajdowała się pszczoła lub osa. 56-letni mężczyzna siedzący w samochodzie miał problemy z oddychaniem – poinformowała Dominika Pupkowska-Bral z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Jak dodała, stan mężczyzny był na tyle poważny, że młodszy aspirant Daniel Szustakowski oraz aspirant sztabowy Ireneusz Turek postanowili od razu przetransportować 56-latka policyjnym radiowozem do oddalonego o 12 km szpitala w Rawiczu.

- Gdy aspirant Szustakowski skupił się na bezpiecznym i szybkim dotarciu do szpitala, aspirant Turek cały czas rozmawiał z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu, który był w kontakcie z lekarzami. Placówka medyczna była gotowa na przyjęcie pacjenta, po przyjeździe 56-latkiem od razu zajęli się fachowcy. Po ok. 20 minutach pod szpital dojechał syn. Mimo zdenerwowania nie krył wdzięczności dla policjantów – zaznaczyła Pupkowska-Bral. Lekarze z rawickiego szpitala ocenili, że gdyby nie błyskawiczna interwencja oraz szybki przyjazd, życia pacjenta nie udałoby się uratować - podkreśliła policjantka.

Czytaj także: