On miał się podawać za znanego prawnika, który zajmuje się badaniami genealogicznymi. Oni usłyszeli od niego, że są potomkami zamożnej rodziny i mogą odzyskać olbrzymi majątek. Uwierzyli. Krzysztof. G. ps. "Gering" miał im tylko dostarczyć wyniki swoich badań. Za "drzewo genealogiczne" zażądał pieniędzy. Mógł wyłudzić nawet ponad milion złotych.
Krzysztof G. ps. „Gering” miał stworzyć fałszywe drzewo genealogiczne, które potwierdzało prawa pokrzywdzonych do przedwojennego majątku. Dzięki temu mógł wyłudzić od rzekomych spadkobierców nawet ponad 1 mln zł.
Rzeczniczka prasowa Centralnego Biura Śledczego Policji kom. Iwona Jurkiewicz poinformowała, że "ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, iż podejrzany podawał się za znanego łódzkiego prawnika zajmującego się m.in. badaniami genealogicznymi".
- Stworzył on fikcyjną historię rodziny pokrzywdzonych, według której mieli być oni potomkami zamożnej rodziny posiadającej przed II wojną światową na terenie Łodzi, Poznania i innych miast olbrzymi majątek, utracony w wyniku wywłaszczeń. Powoływał się przy tym na wpływy w sądach w Łodzi, Poznaniu i Koninie. Przekonani o swoim pochodzeniu pokrzywdzeni systematycznie zasilali konto bankowe podejrzanego, który przedstawiał im fałszywe wyniki badań genealogicznych oraz sfałszowaną dokumentację dotyczącą utraconego majątku – tłumaczy kom. Iwona Jurkiewicz.
Od rodziny mógł wyłudzić nawet ponad milion złotych.
Wybuchowy arsenał w domu
50-letniego Krzysztofa G. ps. "Gering" policjanci zatrzymali w miejscu jego zamieszkania. Podczas przeszukania zabezpieczyli m.in. broń oraz dokumenty, które służyły mężczyźnie do oszukiwania poszkodowanych. Funkcjonariusze poznańskiego CBŚP na poczet przyszłych kar zabezpieczyli także mienie podejrzanego w kwocie niemal 300 tys. zł.
- Działania CBŚP wsparte zostały przez saperski patrol rozminowania z Tomaszowa Mazowieckiego, ponieważ w mieszkaniu podejrzanego znajdował się arsenał pochodzący z okresu II wojny światowej. W jego lokalu był pocisk artyleryjski 75 mm, pocisk przeciwlotniczy kal. 37 mm, mechanizm zapalnika z układem ogniowym grupy zapalników AZ, dwa pociski podkalibrowe kal. 46 mm, pocisk podkalibrowy kal. 76 mm, granat odłamkowy garłacz, wyrzutnia 10 mm granatu przeciwpancernego, 4 szt. amunicji do broni 7,92 mm z prochem – wyliczyła Jurkiewicz.
Sprawa prowadzona jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto w Poznaniu.
Krzysztof G. usłyszał zarzuty "popełnienia oszustwa, podrabiania dokumentów, powoływania się na wpływy oraz prania pieniędzy". Według śledczych, środki uzyskane z tych przestępstw były dla podejrzanego stałym źródłem dochodu.
Decyzją poznańskiego sądu rejonowego Krzysztof G. został tymczasowo aresztowany. Za zarzucane mu czyny grozi kara do 12 lat więzienia.
Pomogła mu z oświadczeniami
Śledczy nadal ustalają, czy pokrzywdzeni byli jedyną rodziną oszukaną przez Krzysztofa G.
Na podstawie dotychczas zebranego materiału śledczy uznali, że w sprawę może być zamieszana także 51-letnia Monika D. Kobieta została zatrzymana. - Monika D. jest podejrzana o składanie fałszywych oświadczeń notarialnych, czym pomagała podejrzanemu w legalizowaniu środków wyłudzonych od pokrzywdzonej rodziny. W związku z tym zatrzymana usłyszała zarzut prania pieniędzy – wskazała Jurkiewicz. Kobiecie może grozić kara do 8 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: PAP/TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP