Na pasach, drodze rowerowej, chodniku - tak niestety zdarza się parkować kierowcom w całej Polsce. Mistrzowie parkowania już nie będą "świętymi krowami". Teraz dużo łatwiej ich ukarać. Wystarczy zdjęcie wysłane do straży miejskiej.
Nowelizacja Kodeksu wykroczeń weszła w życie w połowie listopada. Dotychczas strażnik miejski mandat za nielegalne parkowanie mógł wystawić jedynie wtedy, gdy osobiście stwierdził wykroczenie.
Gdy ktoś zrobił zdjęcie źle zaparkowanego auta, mógł wysłać je do straży miejskiej. Ale wtedy sprawa trafiała do sądu.
Nowe zasady
Ale to już przeszłość. Z ustawy został całkowicie usunięty zapis, że funkcjonariusz musi osobiście stwierdzić wykroczenie.
- Teraz straż miejska ma możliwość ukarania kierowcy samodzielnie - mówi Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej.
W praktyce cała procedura wygląda tak, że jeżeli strażnik odczyta tablicę rejestracyjną ze zdjęcia, może od razu zabrać się za ustalanie właściciela auta. Oczywiście zdjęcie musi być wyraźne i nie budzić wątpliwości, że jest autentyczne, niezmanipulowane.
- Strażnik ustala wtedy właściciela poprzez CEPiK, wzywa go, ustala kto był sprawcą wykroczenia i może ukarać mandatem. Gdy informacja jest niepełna, wtedy musimy wezwać osobę, która nam to zdjęcie udostępniła i uzupełnić dane - wyjaśnia Piwecki.
Jeśli więc chcemy powiadomić straż miejską o wykroczeniu, trzeba pamiętać, żeby oprócz zdjęcia zawrzeć informacje o lokalizacji, dacie i godzinie.
Pierwsze mandaty już wkrótce
Poznańska straż miejska według nowych zasad jeszcze kogo nie ukarała. Ale już spływają do niej zdjęcia od mieszkańców i w przypadku właścicieli kilkunastu aut już wszczęto procedury.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: NieMaAnarchiiParkingowejwPoznaniu! (Facebook)