Podpalał komórki i budynki gospodarcze w okolicach Otynia (woj. lubuskie). Wpadł, gdy podłożył ogień pod budynkiem gospodarza, u którego przebywał. 26-latek wyrządził straty rzędu 70 tysięcy złotych. Grozi mu 8 lat więzienia.
W czwartek po północy strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze budynku w gminie Otyń. Na miejscu szybko zjawili się także policjanci.
- Funkcjonariusze ustalili, że pożar nie był dziełem przypadku, ale celowym działaniem. W związku z tym niezwłocznie zajęli się ustalaniem sprawcy - wyjaśnia Justyna Sęczkowska z nowosolskiej policji.
26-latek szybko się przyznał
Podejrzenia szybko zostały skierowane na 26-latka, który przebywał w budynku i tego dnia pokłócił się z gospodarzem.
Mężczyzna od razu przyznał, że pożar to jego sprawka. Jak tłumaczył, zrobił to "w odwecie". W budynku gospodarczym znajdował się sprzęt o wartości około 50 tysięcy złotych.
- Na podstawie zebranych dowodów postawiono mu zarzut podpalenia. W wyniku podjętych czynności i weryfikacji zebranych informacji w tej sprawie policjanci ustalili, że zatrzymany mężczyzna ma związek również z innymi, podobnymi czynami - podaje Sęczkowska.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy na terenie tej samej gminy 26-latek podpalał komórki i pomieszczenia gospodarcze. - Straty oszacowano na 70 tysięcy złotych. Mężczyźnie grozi teraz kara do 8 lat pozbawienia wolności - informuje Sęczkowska.
26-latek usłyszał już zarzuty. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. O jego losie zdecyduje sąd.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Nowa Sól