Trzyletnia Zuzia była jedną z najciężej rannych osób w wybuchu kamienicy w Poznaniu. Kiedy rodzice wyciągnęli ją spod gruzów była sina, nie oddychała. Dzięki szybkiej pomocy udało się ją uratować. We wtorek rodzice zabrali dziewczynkę ze szpitala. Do hotelu. Ich dom już nie istnieje.
Państwo Stanisławscy wraz z dziećmi byli w poznańskiej kamienicy w chwili wybuchu.
Ich syn sam zdołał uciec z mieszkania. W tym czasie pan Marek wraz z sąsiadem odkopywał z gruzów żonę. Potem zrozpaczeni rodzice szukali trzyletniej Zuzi. Kiedy ją odnaleźli, dziewczynka była sina. Nie oddychała.
W ciężkim stanie trafiła do Szpitala Dziecięcego im. Krysiewicza w Poznaniu. Tam lekarze otoczyli ją opieką.
- Kiedy Zuzia do nas trafiła jej stan był określany jako ciężki. Po badaniach okazało się, że nie jest aż tak źle, jak się obawialiśmy - mówi Urszula Łaszyńska, rzeczniczka szpitala.
Zabrali Zuzię do hotelu
Stan fizyczny Zuzi powoli się poprawiał. Dużym problemem był za to szok pourazowy. Trzylatka budziła się w nocy z krzykiem. Była zamknięta w sobie. Nie otwierała oczu. Przez cały pobyt w szpitalu pracował z nią psycholog. We wtorek stan Zuzi poprawił się na tyle, że lekarze pozwolili Stanisławskim zabrać córkę z lecznicy.
- Zuzia już otwiera oczy. Problemem była uszkodzona rogówka. Czekaliśmy jeszcze na opinię okulisty. Dlatego dopiero teraz opuściliśmy szpital. Cieszymy się, że jesteśmy razem. Trzeba będzie sobie jakoś poradzić z tym wszystkim - powiedziała TVN24 mama Zuzi.
Stanisławscy, tak jak i inni poszkodowani, otrzymali tymczasowe lokum w hotelu przy ul. Łozowej. Na razie to ich dom. Choć trudno tak nazwać to miejsce. - Czekamy na propozycję mieszkania od miasta. Musi być dobrze - dodaje optymistycznie pan Marek.
Szokujące doniesienia w sprawie wybuchu w kamienicy:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań