Policjant uderzył w drzewo. "W szpitalu się awanturował, odmawiał badania alkomatem"

Policjant pracował w służbach kryminalnych 20 lat
Policjant pracował w służbach kryminalnych 20 lat
Źródło: Shutterstock
Policjant z komendy wojewódzkiej w Gorzowie Wielkopolskim wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Był potłuczony, więc przetransportowano go karetką do szpitala. Tam zaczął się awanturować i odmawiał badania alkomatem. - Od mężczyzny była wyczuwalna wyraźna woń alkoholu - mówi rzecznik policji.

Funkcjonariusz jechał drogą od strony Nowego Kisielina do Starego Kisielina. Padał mocny deszcz. W pewnym momencie, przed wiaduktem kolejowym jego mazda wpadła w poślizg i wypadła z jezdni. Uderzyła w drzewo, odbiła się od niego i stanęła w poprzek drogi.

Awantura w szpitalu

Tuż po uderzeniu kierowca stracił przytomność. - Był potłuczony. Pogotowie przetransportowało go do szpitala - relacjonuje Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji. Tam zrodziły się wątpliwości co do stanu trzeźwości funkcjonariusza.

- Odmówił badania alkomatem, lekarze mówili, że stał się agresywny. Od mężczyzny była wyczuwalna wyraźna woń alkoholu - dodaje. Sytuacja stała się na tyle poważna, że aby uspokoić awanturującego się rannego, wezwano do placówki patrol policji.

"Stan nietrzeźwości ewidentny"

Sprawą zajęła się prokuratura, policjant ostatecznie poddał się testowi alkomatem. - Przesłuchano świadków zdarzenia, funkcjonariusz został też przebadany po kątem zawartości alkoholu zarówno we krwi, jak i w wydychanym powietrzu. Dokładna ilość promili to tajemnica śledztwa, ale mogę powiedzieć, że stan nietrzeźwości był ewidentny - mówi Jacek Buśko z prokuratury okręgowej w Zielonej Górze.

Zgodnie z zasadami dotyczącymi tzw. "konfliktu interesów" dalszym przebiegiem sprawy zajmie się jednostka inna niż zielonogórska. Ma ją wyznaczyć prokurator okręgowy.

Policjant pracował w służbach kryminalnych KWP w Gorzowie Wielkopolskim 20 lat. Najprawdopodobniej będzie musiał pożegnać się z posadą. - Procedura wydalenia policjanta ze służby już została wszczęta. Wszystko rozwiąże się raczej bardzo szybko - kończy Stanisławska.

Wypadek miał miejsce w Starym Kisielinie, niedaleko Zielonej Góry:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ww / Źródło: TVN 24

Czytaj także: