30-latek z województwa zachodniopomorskiego przed dwoma laty stracił prawo jazdy za jazdę po alkoholu. Wniosków z tego jednak nie wyciągnął - we wtorek próbował zdać ponownie egzamin. Jak się okazało, miał w organizmie ponad pół promila. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Do tego nietypowego zdarzenia doszło we wtorek w Pile. Do ośrodka egzaminacyjnego zgłosił się 30-letni mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego. Mężczyzna chciał zdać egzamin na prawo jazdy, które stracił za jazdę po alkoholu w 2014 r.
- W trakcie drugiej części egzaminu, podczas jazdy samochodem po mieście, egzaminator wyczuł od mężczyzny woń alkoholu. Poprosił go, aby przesiadł się na miejsce pasażera. Egzaminator przyjechał z powrotem do ośrodka egzaminacyjnego - wyjaśnia Żaneta Kowalska z pilskiej policji.
Tak szybko nie pojeżdzi
O całej sytuacji powiadomiono policję. Po przebadaniu mężczyzny na zawartość alkoholu w organizmie, okazało się, że alkomat pokazał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Mężczyzna usłyszy zarzuty kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. Grozić mu może kara do 5 lat pozbawienia wolności a także wieloletni zakaz kierowania pojazdami i wysoka grzywna - tłumaczy Kowalska.
Autor: FC/kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN 24