"No to umrze. Każdy umrze". Jest pierwsza decyzja ws. dyspozytora, ale czekają jeszcze na prokuraturę

Po tej rozmowie dyspozytora zawieszono
Pogotowie wysyła do pacjenta policję. Dyspozytor: "No to umrze. Każdy umrze". 59-latek nie żyje
Źródło: TVN 24 Poznań

Zamiast uspokoić zgłaszającego i wypytać o człowieka potrzebującego pomocy, krzyczał, aż w końcu powiedział: "No to umrze. Każdy umrze, panie". Mężczyzna, do którego wzywano karetkę nie żyje. Prokuratura bada, czy dyspozytor nie powinien odpowiedzieć za nieumyślne spowodowanie śmierci. Na razie został zawieszony w pracy.

Sebastian Banasiak próbował wezwać w środę karetkę do pijanego kolegi, dławiącego się wymiocinami w Ostrowie Wielkopolskim.

"Każdy umrze, panie"

Telefon najpierw odebrała dyspozytorka numeru alarmowego 112, która przeprowadziła wywiad ze zgłaszającym, po czym przełączyła go do dyspozytora z Kalisza. Ten zaczął powtarzać pytania. To zirytowało pana Sebastiana. Dyspozytor zamiast uspokoić sytuację, jedynie ją zaognił.

"Człowiek umrze, a my będziemy sobie wywiady robić" - mówił zgłaszający. Odpowiedź dyspozytora szokuje: "No to umrze. Każdy umrze, panie".

Pogotowie wysyła do pacjenta policję. Dyspozytor: No to umrze. Każdy umrze. 59-latek nie żyje

Pogotowie wysyła do pacjenta policję. Dyspozytor: "No to umrze. Każdy umrze". 59-latek nie żyje

Lekarz z karetki, który 15 minut po telefonie pojawił się na miejscu, stwierdził zgon 59-latka.

CZYTAJ WIĘCEJ

Dyspozytor zawieszony

Dyrektor Wojewódzkiego Zespolonego Szpitala w Kaliszu, w którym pracuje dyspozytor, powołał komisję, która wyjaśni to zdarzenie. Ta ustaliła szczegółowy przebieg rozmów między zgłaszającym a dyspozytorami w Poznaniu i w Kaliszu, czasy tych rozmów, czas zadysponowania karetki, czas dotarcia tej karetki do pacjenta.

- Komisja ustaliła, że wypowiedź i zachowanie dyspozytora było naganne. W związku z tym dyspozytor został zawieszony w wykonywaniu czynności służbowych do czasu wyjaśnienia wszelkich okoliczności sprawy przez prokuraturę - poinformował Paweł Gawroński, rzecznik kaliskiego szpitala.

Odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci?

Na tym jednak konsekwencje dla dyspozytora mogą się nie skończyć. Wszczęto śledztwo w sprawie o czyn z art. 150 kk i 160 kk par. 2. - Chodzi o nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka oraz o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki, za co grozi do 5 lat więzienia - powiedział Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.

Swoje oświadczenie wystosował w tej sprawie także wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann. Zapowiedział, że zażąda od dyrektora szpitala w Kaliszu wyjaśnień w związku z postępowaniem dyspozytora w trybie pilnym. Poinformował też, że w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości zarządzi na miejscu kontrolę.

- Prowadzenie wywiadu medycznego powinno być profesjonalne i niezależnie od warunków oraz reakcji zgłaszającego. Takie zachowanie oceniam skrajnie krytycznie - mówi wojewoda.

Autor: FC/i/jb / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: