Gorzowska prokuratura nie dopatrzyła nieprawidłowości w nadzorze nad dziećmi w szkole specjalnej. W maju przez starszych kolegów miała tam zostać zgwałcona upośledzona 11-latka. - Odmówiliśmy wszczęcia śledztw w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrekcję i nauczycieli - informuje prokurator Roman Witkowski.
Do zdarzenia miało dojść 23 maja. Matka niepełnosprawnej 11-latki z afazją ruchową i problemami z mówieniem, uczennicy szkoły specjalnej w Gorzowie Wielkopolskim, zauważyła na jej bieliźnie ślady krwi. Zaczęła wypytywać córkę, co wydarzyło się w szkole. Dziewczynka miała przyznać, że doszło do stosunku seksualnego z innymi uczniami. W szpitalu lekarz podczas badania stwierdził, że dziewczynka nie jest dziewicą od dłuższego czasu, a stosunki seksualne wydają się być odbywane regularnie.
Matka wini szkołę
Matka dziewczynki winą za zdarzenie obarcza przede wszystkim szkołę. - Bo tak samo ci chłopcy, jak i moje dziecko, nie było dopilnowane na przerwach w tej szkole - mówiła reporterce Uwagi TVN.
W tej sprawie kontrolę w szkole przeprowadziło kuratorium oświaty i wydział edukacji urzędu miasta. - Dyrektor musi wzmóc nadzór nad pełnieniem dyżurów przez nauczycieli, kontrolować te dyżury, a oprócz tego zwrócić szczególną uwagę na specyfikę tej szkoły i dzieci wymagające szczególnej opieki - wyliczała po kontroli Ewa Rawal, lubuska kurator oświaty.
Urzędnicy z wydziału edukacji nie dopatrzyli się z kolei jakichkolwiek uchybień w opiece nad uczniami.
Prokuratura odmawia śledztwa
Te opinie urzędników były kluczowe dla prokuratury. Ta odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
- Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, w oparciu o ten materiał, prokurator stwierdził, że nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego i odmówił wszczęcia postępowania przygotowawczego w tej sprawie - mówi Witkowski.
Matka dziewczynki, na łamach "Gazety Wyborczej", zapowiedziała już odwołanie się od tej decyzji.
Sąd bada, czy doszło do gwałtu
Tymczasem sprawą rzekomego zgwałcenia dziewczynki na terenie szkoły specjalnej zajmuje się gorzowski sąd rodzinny, który prowadzi sprawę pod kątem demoralizacji lub popełnienia czynu karalnego przez chłopców w wieku 15, 13 i 12 lat.
- Sąd po uzyskaniu tych materiałów zwrócił się do instytucji, która opiniuje dzieci, osoby małoletnie i nieletnie. Będzie tam biegły psycholog, psychiatra i być może pedagog. Będą oni odnosili się do stanu zdrowia tych chłopców. Od tego zależą dalsze kroki w tej sprawie - informowała Arleta Wawrzynkiewicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Autor: FC/i/jb / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN