Problem dotyczył około 100 pasażerów. Jak mówili, już w Warszawie zostali poinformowani o strajkach i następstwach z nimi związanymi, ale zapewniano ich, że przy granicy czekać będą specjalnie podstawione autokary, które zabiorą ich do Berlina.
"Cyrk na kółkach", "Czeski film"
Rzeczywistość okazała się inna. Kiedy pasażerowie wysiedli w środku nocy na dworcu kolejowym w Rzepinie, czekał na nich tylko jeden autokar, będący w stanie zabrać około 40 osób. Ci, którzy nie zmieścili się w autokarze, zamawiali taksówki. Nie wszyscy jednak mogli sobie pozwolić na taki wydatek. Około 15 osób zostało bez opieki i bez informacji na rzepińskim dworcu - tym rodzina z dziećmi, 3-letnim i 8-tygodniowym.
Podróżujący zmuszeni byli wysiąść z pociągu
- To wyglądało jak cyrk na kółkach. Kierownik pociągu mówił, że miały być podstawione autokary, a był tylko jeden - krytykuje jeden z podróżnych.
- Byłem na urlopie, a teraz miałem jechać do pracy. Kupiłem bilety, przejechałem 400 km i siedzę na dworcu. Czuję się oszukany, ale nie wiem, czy przez polską, czy niemiecką stronę - żali się inny.
- To jest skandal, kiedy 50 ze 100 pasażerów jest pozostawionych bez żadnej opieki. Nic nie wiadomo, nikt nic nie mówi, jest czeski film - dodaje oburzony pasażer.
Rzepin znajduje się nieopodal niemieckiej granicy:
Strajk niemieckich kolejarzy
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24