- Zobaczyłem tylko, że córka z żoną są całe. Mówiłem: Boże, co tu się stało? - opisywał szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi to, co się działo w piątek w Gnieźnie, jeden z poszkodowanych. Gdy mówił, że stracił cały dobytek w nawałnicy, jego żona płakała. Minister obiecał im pomoc. Tę już wcześniej otrzymali od miasta.
W zniszczonym Gnieźnie szef MSWiA Mariusz Błaszczak spotkał się z rodzinami najbardziej poszkodowanymi w nawałnicach. Rozmawiał m.in. z mężczyzną, którego rodzina w wyniku nawałnicy straciła dach nad głową.
Jak mówił mieszkaniec Gniezna, w momencie gdy wichura doszła nad jego dom, była w nim jedynie żona i córka, które ukryły się w przybudówce. On dojechał po 20 minutach. Po drodze jego samochód odmówił posłuszeństwa - woda zalała silnik.
Billboard jak harmonijka
- Jak przebiłem się przez powalone drzewa tutaj, na ul. Powstańców Wielkopolskich, to po prostu masakra. Jedno drzewie przy drzewie. Jak wjechałem na posesję, to nie wiedziałem, czy uklęknąć, biegać, czy dzwonić na straż. Zobaczyłem tylko, że córka z żoną są całe. Mówiłem: Boże, co tu się stało? To nie do opisania widok - mówił o piątkowej nawałnicy mieszkaniec Gniezna.
Mężczyzna podczas rozmowy przytulał do siebie płaczącą żonę.
Jak mówił, wiatr był tak silny, że wyrwał z ziemi billboard, który "wmontował się jak harmonijka w bramę". - Było ciemno. Totalnie ciemno - mówił.
Przez całą noc nie zmrużył oka, pilnując dobytku. - Straż przyjechała około godz. 6, prosto z akcji i zmęczeni. Założyli plandekę i okryli dom. Ale on i tak cały jest zalany, jak po powodzi - tłumaczył ministrowi Błaszczakowi. - To moja ojcowizna, żywioł mi ją odebrał - dodał.
Pomoc także dla nieubezpieczonych
Mężczyzna przyznał, że dom nie był ubezpieczony. - Mądry Polak po szkodzie - powiedział.
Mimo to jego rodzina może liczyć na pomoc rządu i samorządu. Prezydent Gniezna Tomasz Budasz zapewnił im dach nad głową. - Dzięki miastu mamy gdzie się schować, mamy pokój w hotelu - mówił.
Błaszczak, już bez obecności kamer, wszedł z właścicielem domu do środka. Zapewnił go także, że może liczyć na pomoc finansową z tzw. funduszu klęskowego, która wypłacana będzie poprzez samorządy.
W środę minister poinformował, że przygotowywany jest nowy projekt rozporządzenia rządu, który ma usprawnić procedurę szacowania strat, a co za tym idzie - szybszą pomoc poszkodowanym w wyniku klęsk żywiołowych. Jak wyjaśnił, chodzi o to, żeby skrócić czas oczekiwania na wypłaty i o to, żeby pieniądze trafiały do osób, które potrzebują wsparcia.
Potężne straty w Gnieźnie
Gniezno było jednym z miast, które najbardziej ucierpiało w wyniku nawałnic, które w nocy z piątku na sobotę przeszły nad regionem. W samym powiecie gnieźnieńskim Państwowa Straż Pożarna odebrała ponad 1,2 tys. zgłoszeń.
Poza uszkodzeniem poszycia dachu katedry, uszkodzone zostały również cmentarze, wiele domów jednorodzinnych, budynków gospodarczych oraz Muzeum Początków Państwa Polskiego, które będzie nieczynne do odwołania.
Prezydent Gniezna Tomasz Budasz powiedział w środę, że zniszczenia są bardzo duże i będą liczone w milionach złotych. - Przez ostatnie cztery dni przede wszystkim trwało porządkowanie, przywracanie do życia naszego miasta. Ogromnie wspaniale zachowali się mieszkańcy Gniezna, którzy sami zaangażowali się w pomoc - to jest bardzo budujące - podkreślił.
Budasz zaznaczył, że obecnie władze miejskie koncentrują się na przywracaniu normalnego funkcjonowania miasta. - To jest naprawdę ogromna liczba powalonych drzew, ucierpiały wszystkie miejskie parki, skwery, ponad 40 budynków miejskich i wielka liczba budynków prywatnych. Szacujemy, że straty mogą dotyczyć około tysiąca gospodarstw domowych - mówił.
Autor: FC//ec/jb / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24