Zamówił kurs z Leszna do Wschowy. Ale nie miał pieniędzy. Zaproponował "pod zastaw" swój telefon. Przy wyjściu z auta zażądał jednak jego zwrotu, grożąc taksówkarzowi nożem - podaje policja. Napastnik daleko jednak nie uciekł. Grozi mu kilka lat więzienia.
W niedzielę przed godziną 6 dyspozytor wysłał jednego z taksówkarzy na zamówiony kurs w Lesznie. Młody mężczyzna chciał dostać się do Wschowy.- Z relacji taksówkarza wynikało, że nie miał przy sobie pieniędzy i chciał zostawić telefon komórkowy pod "zastaw". Taksówkarz podczas podróży zgodził się na takie rozwiązanie - relacjonuje Maja Piwowarska ze wschowskiej policji.Nie zamierzał płacić...Gdy samochód dojechał pod wskazany przez 23-latka adres, ten przeskoczył za fotel kierowcy, po czym złapał taksówkarza za szyję. Zaczął go dusić, bić po twarzy. Wyciągnął też nóż i zażądał zwrotu telefonu- podaje policja.- Po krótkiej szamotaninie kierowcy udało się otworzyć drzwi i wypadł z auta na asfalt - opisuje Piwowarska.Akcja przeniosła się na ulicę.Pasażer usiadł na kierowcy i nadal go dusił - informuje policja. Wtedy zareagował kierowca przejeżdżającego auta. Zwolnił i zatrzymał się przy taksówce. Wtedy mężczyzna puścił taksówkarza, który błyskawicznie wsiadł do auta i odjechał. Po chwili o wszystkim powiadomił policję.- Wschowscy policjanci na podstawie przekazanego przez kierowcę rysopisu agresora oraz pozostawionych telefonów komórkowych już po kilku minutach ustalili i zatrzymali 23-latka, który trafił do policyjnego aresztu. Teraz o jego losie zadecyduje sąd - podaje Piwowarska.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu