Nawet 5 lat pozbawienia wolności grozi 19-latkowi z Kalisza podejrzanemu o podpalenia. Mężczyzna najpierw wzniecał ogień, a następnie, jako strażak ochotnik, uczestniczył w gaszeniu. Spalone pomieszczenia, stodoły i stogi to straty rzędu co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Do pierwszego podpalenia doszło w listopadzie zeszłego roku w miejscowości Szałe. - Nieznany sprawca podpalił drewnianą stodołę, w której znajdowały się meble oraz urządzenia gospodarcze. Łączne straty oszacowane przez pokrzywdzonego wyniosły 15 tys. złotych. Na miejscu zdarzenia kaliscy policjanci przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków - wyjaśnia Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji.
Nie udało się wówczas ustalić kim jest podpalacz. Dochodzenie zostało umorzono.
Policja powołała specjalny zespół
W Szałe oraz najbliższej okolicy dochodziło jednak do kolejnych pożarów. - Decyzją komendanta miejskiego policji w Kaliszu została powołana specjalna grupa operacyjno-dochodzeniowa. Policjanci analizowali zebrany materiał dowodowy, przesłuchiwali świadków i równolegle prowadzili również czynności operacyjne - tłumaczy Jaworska-Wojnicz.
W końcu udało się im zebrać dowody, które pozwoliły wytypować i zatrzymać podejrzanego. Podejrzany to 19-letni strażak-ochotnik.
- Młody mężczyzna działał w nocy. Przyjeżdżał na rowerze, wybierał miejsce, a następnie przy użyciu substancji łatwopalnych wzniecał ogień. Później uczestniczył w jego gaszeniu, pobierając za udział w akcji wynagrodzenie - mówi Jaworska-Wojnicz.
Pokazał jak podpalał
19-latek usłyszał zarzuty ośmiu uszkodzeń mienia poprzez podpalenie. Przyznał się do winy. Przeprowadzono wizję lokalną, w trakcie której wskazywał miejsca popełnienia przestępstw
Strażak za podpalenia odpowie teraz przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kalisz