Miał spoliczkować ministranta w trakcie mszy. Ksiądz z Obrzycka stanął przed sądem

To w tym kościele w Piotrowie ksiądz miał uderzyć chłopca
To w tym kościele w Piotrowie ksiądz miał uderzyć chłopca
Źródło: TVN24 Poznań

W Sądzie Rejonowym w Szamotułach (woj. wielkopolskie) ruszył proces przeciwko księdzu Józefowi M., który miał spoliczkować ministranta w trakcie mszy. Dowodami w tej sprawie są wyłącznie zeznania świadków - wiernych zgromadzonych na mszy świętej oraz 10-letniego poszkodowanego. Ksiądz nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że dotknął twarzy chłopca, ale go nie uderzył.

Do zdarzenia doszło na początku lutego podczas mszy świętej w kaplicy filialnej we wsi Piotrowo. Śledztwo wszczęto miesiąc po zdarzeniu, na początku marca. Zwierzchnicy księdza odmawiają komentarzy w sprawie, mimo że zapoznali się z obiema wersjami dotyczącymi przebiegu incydentu, które znacząco się różnią.

Prokuratura Rejonowa w Szamotułach postawiła księdzu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Proboszcz nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że doszło do kontaktu jego ręki z głową dziecka, ale spoliczkowanie nie miało miejsca. - Gdy eucharystia upadła na podłogę, ja się schyliłem i dziecko się schyliło. Wtedy dotknąłem jego twarzy. Dziecko otrzymało komunię świętą, potem usiadło w ławce - przedstawiał swoją wersję w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl.

Prokuratura postawiła proboszczowi zarzut naruszenia nietykalności cielesnej

Prokuratura postawiła proboszczowi zarzut naruszenia nietykalności cielesnej

Ojciec kontra ksiądz

Zawiadomienie do prokuratury złożył ojciec chłopca. Mężczyzna nie widział zajścia, jednak świadkowie mieli mu potwierdzić wersję syna.

- Podczas podchodzenia do komunii świętej księdzu proboszczowi upadła ta hostia z dłoni, mój syn nachylił się sprawdzić, co się stało i w tym momencie został uderzony w twarz - opowiadał reporterowi TVN24 Roman Tomczak, ojciec 10-latka.

"Lubił szarpnąć sobie ministrantów"

O agresywnych zachowaniach księdza mówiła TVN24 też jedna z parafianek. Proboszcz miał wyprosić z kościoła jej syna, który miał głośno zachowywać się na mszy za zmarłego ojca. Po konflikcie z księdzem przestała przychodzić na msze święte.

- Wiele razy słyszałam, że szarpał się z innymi. Ministrantów "lubił sobie szarpnąć", bo coś tam mu nie przypasowało. Słyszałam nawet, że z księdzem wikariuszem, którego w parafii już nie ma, się poszarpali i ponoć nawet policja była. Chodziło o to, że za mało pieniędzy z kolędy przyniósł, a on po prostu zawsze pytał, czy starczy ludziom na chleb, więc niektórzy nie dawali kopert, bo wiadomo, jakie są czasy - opowiadała pani Rozalia.

Ksiądz uderzył chłopca? "Lubił szarpnąć sobie ministrantów"

Ksiądz uderzył chłopca? "Lubił szarpnąć sobie ministrantów"

Ksiądz uderzył dziecko na mszy świętej? "Byłem świadkiem jak ksiądz kiedyś uderzył chłopaka"

Ksiądz uderzył dziecko na mszy świętej? "Byłem świadkiem jak ksiądz kiedyś uderzył chłopaka"

Proboszcz zdziwiony

Tydzień po zdarzeniu duchowny tłumaczył wiernym swoje zachowanie w czasie mszy świętej.

- Ktoś, a ustali to prokuratura, zamieścił w internecie fałszywą informację: "ksiądz w czasie mszy świętej uderzył dziecko dłonią w twarz". Tak zinterpretowano mój gest odsunięcia dziecka, które również chciało sięgnąć po najświętszą hostię - mówił.

Część parafian nie chce księdza

Tego samego dnia przed kościołem pikietowało kilkanaście osób domagających się odejścia proboszcza.

- Nie chcemy księdza tutaj. Myślę, że dzieci też by nie chciały - mówiła Karolina Woźniak, jedna z parafianek.

Do incydentu doszło we wsi Piotrowo w woj. wielkopolskim:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ww, fc/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: