Pod Kaliszem jadący na sygnale wóz strażacki zderzył się z autobusem szkolnym. Z kolei pod Śremem w tył autobusu szkolnego wjechała ciężarówka. W żadnym z tych zdarzeń nikt nie ucierpiał.
Strażacy z Kalisza jechali do pożaru ciężarówki w Kurzej (woj. wielkopolskie). Na miejsce nie dojechali - na drodze wojewódzkiej w miejscowości Jastrzębniki wóz strażacki Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Kaliszu zderzył się z autobusem szkolnym.
- Autobusem tym podróżowało łącznie 23 dzieci. Na szczęście nikomu nic się nie stało - mówi Jakub Pietrzak ze straży pożarnej w Kaliszu.
"Doszło tylko do zarysowań"
Jak tłumaczy, zderzenie obu pojazdów było delikatne. - Tak naprawdę doszło tylko do zarysowań tych pojazdów - wyjaśnia.
Przyczyną wypadku były trudne warunki na drodze. - Jezdnia w tym miejscu była oblodzona. Warunki były trudne, strażacy jechali z małą prędkością, ale mimo to doszło do niekontrolowanego przemieszczenia się pojazdu, w wyniku czego doszło do zderzenia - mówi.
Na miejsce podstawiony został drugi autobus, którym dzieci kontynuowały swoją podróż.
Ciężarówka stanęła w poprzek jezdni
To nie jedyna kolizja z udziałem autobusu szkolnego w poniedziałek w Wielkopolsce. Przed godziną 8 w Pyszacej pod Śremem ciężarówka najechała na tył autobusu, a następnie wpadła do rowu, blokując całą szerokość jezdni..
Autobusem szkolnym podróżowało 12 dzieci. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. - Na kierującego pojazdem ciężarowym nałożono mandat, którego nie przyjął. Sprawa zostanie skierowaną do sądu - przekazała Ewa Kasińaka ze śremskiej policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Pożarna w Kaliszu