Chaos na poznańskim lotnisku Ławica. Z powodu mgły nocne i poranne loty był opóźnione. Ludzie na swoje rejsy czekali w hali odlotów po kilka, a rekordziści - nawet kilkanaście godzin.
Gęsta mgła, która pojawiła się nad Poznaniem w środę w nocy, uziemiła samolot, który o 21.20 miał wylecieć na Kretę, który i tak, z powodu usterki, przyleciał spóźniony o prawie dwie godziny. W tej sprawie napisał na Kontakt 24 pan Krzysztof.
Kilkanaście godzin czekania
- Jak już po 23 nas usadzili w samolocie to się okazało, że wyszła mgła. Godzinę w samolocie, po czym kapitan kazał opuścić maszynę. Ok. 200 osób było na lotnisku. Poinformowano nas, że musimy opuścić halę check-in i przyjść z powrotem na odprawę o godz 7.30 - relacjonuje pasażer.
Jak dodał, na lotnisku nie było nikogo z biura podróży Itaka, które jako przewoźnik powinno zapewnić pomoc swoim klientom.
- Na lotnisku w Poznaniu był nasz pracownik, ale jest ono na tyle małe, że nocą nie świadczy dodatkowych usług. Wszystko jest zamknięte. Dopiero kiedy rano pierwszy punkt gastronomiczny został otwarty, pasażerowie od razu dostali vouchery na jedzenie - informuje Piotr Henicz z działu marketingu Itaki.
Ostatecznie samolot do Heraklionu wystartował chwilę po 9.30.
Mgła przez cały poranek
Utrzymująca się całą noc mgła nie odpuściła też rano, w związku z czym samoloty lecące do Poznania z Doncaster i Londynu przekierowane zostały kolejno do Katowic i Warszawy.
Jeśli chodzi o wyloty, to wszystkie do godziny 10, m.in. do Monachium, Dubrownika, Oslo, czy Londynu, były opóźnione o kilka godzin. Natomiast lot o 5.45 do Warszawy w ogóle odwołano.
- Warunki powoli ulegają poprawie, więc kolejne samoloty powinny już startować zgodnie z rozkładem - mówi Błażej Patryn, rzecznik lotniska Ławica.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań