- Chamskie zachowanie pozbawione wyobraźni. Kierowca został pobity na oczach swoich dzieci - nie kryje oburzenia Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. A psycholog transportu dr Ewa Odachowska ocenia, że agresja na drodze zawsze poprzedzona jest jakąś frustracją. Mężczyźnie, który pobił wczoraj innego kierowcę na ulicy w Poznaniu, grozi do pięciu lat więzienia. Policja już wie, kim on jest.
Najpierw przepychali się na drodze, aż w końcu doszło do rękoczynów. Kierowca białej hondy pobił stojącego w korku na ul. Jana Pawła II w Poznaniu Duńczyka, który wraz z rodziną podróżował czarną hondą. Zajście nagrał przypadkowy kierowca. ZOBACZ NAGRANIE, DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O SPRAWIE
Policja wie, kim jest agresor
Znane są już wyniki obdukcji pobitego kierowcy. Obrażenia zakwalifikowano jako uszczerbek na zdrowiu poniżej siedmiu dni. Agresywnemu kierowcy grozi za to przestępstwo od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia
- Działamy zgodnie z procedurami kodeksu postępowania cywilnego. Wiemy, kim jest ten kierowca, gromadzimy materiał dowodowy. Musimy mu wysłać wezwanie do stawiennictwa. Będziemy go wtedy przesłuchiwać - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
"Nie wiadomo, o co poszło"
A o co poszło?
- Nie do końca wiadomo. Kierowca czarnego SUV-a nie miał włączonego kierunkowskazu i zaczął się wciskać na prawy pas. W warunkach wielkomiejskich jest to zjawisko normalne. Wystarczyło się zatrzymać i przepuścić tego kierowcę - mówi gość "Wstajesz i wiesz" TVN24 Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Tak się jednak nie stało. Zaczęło się za to zajeżdżanie drogi, omijanie po ścieżce rowerowej. W końcu kierowca białej hondy dotkliwie pobił kierowcę z zagranicy. Duńczyk, jak podaje jego żona, ma złamany nos, naderwane ucho, zwichniętą szczękę i podejrzenie złamania palca u nogi.
- To chamskie zachowanie pozbawione wyobraźni. Najgorsze było to, że to był obcokrajowiec, który został pobity na oczach trójki swoich małych dzieci - oburza się Konkolewski. I dodaje: - Duńska tablica rejestracyjna czarnej hondy wskazywała, że ten kierowca mógł mieć problemy ze znajomością topografii miasta.
"To skrajność"
Ewa Odachowska, psycholog transportu z Instytutu Transportu Samochodowego, ocenia, że przyczyn takiego zachowania mogło być bardzo wiele. - Agresja w ruchu drogowym poprzedzona jest zawsze jakaś frustracją. Może wyprowadziło go z równowagi zajechanie drogi, które zostało odczytane jako naruszenie jego sfery albo kumulacja napięć i stresów? Nic jednak nie tłumaczy absolutnie takiego zachowania. To skrajność - mówi.
Nagranie z zachowania kierowców na Jana Pawła II jako pierwszy w poniedziałek opublikował portal epoznan.pl. Tego samego dnia do sieci trafił film z udziałem tej samej białej hondy z charakterystyczną, personalizowaną rejestracją. Na wideo, które nagrał jakiś uczestnik ruchu 18 sierpnia, widać, jak SUV zajeżdża drogę innemu kierowcy na al. Solidarności, po czym zwalnia i zjeżdża raz na lewy, raz na prawy pas. Cała sytuacja kończy się wystawieniem przez kierowcę ręki za szybę i pokazaniem środkowego palca. - Nie mieliśmy wcześniej zgłoszenia dotyczącego tego kierowcy. Zobaczymy to nagranie i zajmiemy się także tą sprawą - zapewnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Zobacz materiał "Blisko Ludzi" TTV:
Policja apeluje o wysyłanie do nich takich nagrań z informacją kto, kiedy i gdzie dopuścił się takich zachowań oraz podaniem swoich danych osobowych. - My sprawcę takich naruszeń na pewno ukarzemy - zapewnia Konkolewski.
- Rzadko dochodzi do takich incydentów na drogach, jak ten nagrany w Poznaniu. Na szczęście zazwyczaj są one nagłaśniane przez media - podkreśla Konkolewski.
Nagrałeś agresywne zachowanie na drodze? Czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24