- Nie widzę powodów, dla których poznaniacy mieliby opłacać agresywnym kibicom przejazd autobusem - powtarza nieugięty Jacek Jaśkowiak. W poniedziałek spotkał się w tej sprawie z komendantem policji. Funkcjonariusze od początku nazywali decyzje prezydenta "nieprzemyślanymi". Teraz liczą, że na zbliżający się mecz Kolejorza ze Śląskiem Wrocław włodarz zrobi wyjątek.
O kontrowersyjnej decyzji prezydenta miasta sprawie finansowania przejazdu kibiców przyjezdnych klubów na mecze informowaliśmy pod koniec października. Włodarz zrezygnował wtedy z płacenia za autobusy dla gości.
Temat wraca na afisz, bo zbliża się kolejny mecz: 20 listopada Lech Kolejorz zagra w Poznaniu ze Śląskiem Wrocław. Komendant spotkał się w poniedziałek z Jackiem Jaśkowiakiem, żeby przekonać go do odkręcenia kurka z pieniędzmi na przewóz kibiców przyjezdnych klubów.
Komendant ma nadzieję
- Siłą naszych argumentów jest to, że to model wypracowany od kilku lat - przekonuje Maciej Nestoruk, komendant poznańskiej policji, mówiąc o podstawianiu busów dla fanów futbolu jako bezpiecznym rozwiązaniu.
29 października drużyna Wisły Płock zmierzyła się z Lechem, wtedy też mazowieccy kibice przeszli przez miasto. Obyło się bez poważnych incydentów. Policjant boi się jednak, że tym razem może być inaczej. - Jest różnica między 500 a 1200 kibicami, a taką zapowiedź przyjezdnych mamy z Wrocławia. Inne jest też nastawienie tych kibiców do kibiców poznańskich - tłumaczy.
- Nie zakładam armagedonu, ale będzie to też generowało szereg utrudnień dla mieszkańców, zamykane skrzyżowania i wjazdy w ulice - dodaje.
Prezydent rozważy, ale wyjątkowo
Nie można powiedzieć, że komendantowi udało się przekonać prezydenta. - Jestem gotów rozważyć ewentualnie transport na ten jeden mecz, by dać czas klubom na przygotowanie się na kolejny rok. Ale co do przyszłego roku: absolutnie nie widzę takiej możliwości, żeby miasto opłacało transporty - podkreślił dobitnie Jacek Jaśkowiak po wyjściu ze spotkania.
Wszystko wskazuje na to, że zdania nie zmieni, a powodem decyzji mają być docierające do niego głosy mieszkańców miasta. Mają być zbulwersowani, że miejskie pieniądze przeznacza się na tłumy, które zakłócają spokój Poznania.
- Nie widzę powodów, dla których poznaniacy mieliby opłacać agresywnym kibicom przejazd autobusem. Nie trafia do mnie argument, że to "mniejsze zło". Te pieniądze może zapłacić klub - sugeruje.
"Widział pan, jaki potem jest syf?"
Reporterzy TVN24 postanowili przeprowadzić w październiku sondę, żeby sprawdzić co mówią mieszkańcy miasta o płaceniu za transport kibiców. Rozmówcy byli w różnym wieku, różnych płci, ale praktycznie wszyscy stwierdzili, że akurat ten pomysł jest raczej nietrafiony.
- Stwierdzenia, że kibice zachowują się we właściwy sposób? Nie wierzę w to - mówi starszy pan.
- Jest dużo policji wszędzie, ale widział pan, jaki potem jest syf? Wszystko rzucają na boki - dodaje kolejna rozmówczyni.
Niektórzy pytani uderzają w bardziej łaskawy dla kibiców ton. - Jakbym była kibicem, to bym była zdenerwowana. Wolałabym jednak szybciej dostać się na stadion - twierdzi młoda dziewczyna.
- Myślę, że to trochę niesprawiedliwe dla tych osób. Jednak przyjeżdżają do Poznania, żeby dostać się na mecz. Chciałyby mieć ten transport ułatwiony - uważa młody chłopak.
Decyzja co do finansowania autobusów dla kibiców Śląska Wrocław 20 listopada ma zapaść w urzędzie w najbliższych dniach.
Autor: ww/sk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, CC BY 3.0