W styczniu uciekał przed policją, pędząc ulicami miasta. Łamał przepis za przepisem. Nie udało się go złapać, ale kara go nie ominęła. Za swoją brawurę 29-latek słono zapłaci. Sąd własnie skazał go na 5 tysięcy złotych kary. Stracił też prawo jazdy na trzy lata i poniesie koszty procesu.
Motocyklista 4 stycznia, na ulicy Podmiejskiej w Gorzowie Wielkopolskim, zdecydował się wykonać "popisowy" trik. Jechał na jednym kole. Nie wiedział, że z nieoznakowanego radiowozu obserwują go policjanci.
Kiedy zatrzymał się na czerwonym świetle i ich zauważył dodał gazu i rozpoczął ucieczkę. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg. Zlekceważył kolejne dwa czerwone światła, nie zatrzymał się do kontroli i wjechał na chodnik. Widząc, że policjanci tak łatwo mu nie odpuszczą, kontynuował ucieczkę trudno dostępnymi miejscami. Przejeżdżał przez przejścia dla pieszych, lawirując między przechodniami. Po tym policjanci zgubili trop. Tego dnia uciekł.
Krótka radość
Kiedy w końcu dało się zatrzymać podejrzanego 29-latka, tłumaczył, że nie ma nic wspólnego z zarzucaną mu ucieczką.
- Mówił, że jest w trakcie sprzedawania motocyklu, więc kierowała nim prawdopodobnie osoba, której dał się przejechać na próbę. Nie uwierzyliśmy w to, zebraliśmy wszystkie dowody i skierowaliśmy sprawę do sądu - mówi Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji.
Proces zakończył się sukcesem dla policjantów. Sąd wydał wyrok, w którym nałożył na 29-latka karę 5 tysięcy złotych grzywny i 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Będzie musiał też pokryć koszty procesu.
Autor: ww / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gorzów Wielkopolski